Trzydzieści lat wierszy
Autor: | Miron Białoszewski (1922-1983) |
---|---|
Wydawca: | Państ. Instytut Wydawniczy (1982-1983) |
Wydane w seriach: | Kolekcja Polskiej Literatury Współczesnej |
ISBN: | 83-06-00834-0, 83-00834-0 |
Autotagi: | druk |
4.0
|
|
Recenzje
-
Wiersze osobliwe, jak i osobliwy był ich twórca. Nie lubię określenia „poeta osobny”, które przylgnęło do Białoszewskiego ze względu na brak dopasowania jego utworów do twórczości jakiejkolwiek powojennej poetyckiej grupy, wolę by był osobliwy, wyróżniający się, a nie stojący z boku, niedopasowany. • Wiem, że powyższy wstęp raczej nie zachęca do natychmiastowego rzucenia wszystkiego i sięgnięcia po wiersze Mirona Białoszewskiego, ale cóż, taka właśnie jest ta jego specyficzna, lingwistyczna poezja, w której słowa poddawane ciągłej obróbce podlegają przekształceniom, zmianom i udziwnieniom. • Nie wszystkie wiersze z tego zbioru mi się podobały, nie wszystkie lirycznie odczułam, ale za to wszystkie z serii „Sztuczne zęby” podbiły mnie, a szczególnie ostatni, zamykający cykl, a noszący tytuł „A kościotrupy?”. • „A kościotrupy? • wszystkie na malowankach • mają świetne zęby • cie – ka – we • bo bez zębów co one?” • Są wiersze o leżeniu i obserwowaniu tego, co w zasięgu wzroku, nową, bo poetycką rangę otrzymują piec, sufit, ściana, podłoga, ileż one znaczą w naszej codzienności! Jest „Ballada o zejściu do sklepu” i dający do myślenia wiersz „Nieswój”. • „Nieswój • ale się oswoję • nie pierwszy raz • tylko że różne te razy” • I jeszcze „Szare pytanie” • „Biele zaszły szmaragdową szarością: • biały papier z kubkami na stole • kawałek pościeli • imbryk. • Jakiż blask • zaćmił mi okno? • Co tam słychać • dziś • w dole miasta? • Który to dzień stworzenia świata • i jakich ludzi?” • A na koniec o łapaniu radości za ogon. • „-Łapać radość za ogon • Jadwiga na to do mnie i do telefonu • - A to się łapie za ogon zmartwienia • -A to trzeba odwrotnie! – krzyczę, a ona to przekrzykuje Ani. • Siada, poprawia się • -Zmartwień się nie łapie za ogon, one same się pchają na głowę, do głowy • -A to trzeba łapać radość za ogon, zawsze się opłaca. Nawet jak ci się wyrwie, to masz pióra”.
Dyskusje