• Miłe złego początki, lecz koniec żałosny, pisał Krasicki. I w przypadku Wieniawy-Długoszowskiego było podobnie, z tym że koniec był przejmująco smutny. • Mając sentyment do dwudziestolecia międzywojennego, a nie znając losów Bolesława Wieniawy-Długoszowskiego, nie mamy pełnego obrazu epoki, mimo nieobcej nam euforii tamtych czasów, wiosny, wina, zieleni w głowie i wróbli na dachu, mimo skamandrytów i mimo iż wydawałoby się to niemożliwe, to jednak ukazanie dwudziestolecia bez sylwetki Wieniawy zdecydowanie odbiera tym czasom koloryt. • Dorastanie bohatera biografii spowite było w legendę powstania styczniowego, o którym opowiadał nie tylko ojciec, ale i rządca majątku Długoszowskich, Daszkiewicz, który w powstaniu stracił cały majątek, jak Bogumił w „Nocach i dniach”, pomyślałam. Te opowieści i sienkiewiczowska trylogia ukształtowały młodego chłopaka, który marzył, by żyć takim żołnierskim życiem, pełnym ryzykownych przygód i podchodów. I jak pokazała przyszłość, taki Kmicicowy los był mu dany. • Barwne były te młodzieńczo-radosne dzieje, do czasu jednak. Im dalej, tym było smutniej i bardziej przykro. • Dotąd znałam Wieniawę od strony anegdotycznej i z urastających do miana anegdot, plotek i zmyśleń na jego temat (wjazd do Adrii konno na pierwsze piętro), które lęgły się i pęczniały, bo po prostu pasowały do jego osoby. Dzięki biografii Mariusza Urbanka poznałam jego zasługi w dyplomacji i niemalże namacalnie odczułam te najtrudniejsze, emigracyjne doświadczenia. • Sprzęgło się w Długoszowskim kilka osobowości i kilka natur. Widziałam w nim tych sienkiewiczowskich bohaterów, przywiódł też na myśl Jonasza Koftę, a także trochę Jana Lechonia. • Ze wszystkich przeczytanych przeze mnie biografii Mariusza Urbanka, ta podobała mi się najmniej. Za dużo w niej było dosłownych powtórzeń zdarzeń z życia Długoszowskiego, a także powtórzonych opisów jego charakteru i zachowania. I właśnie to najbardziej mi przeszkadzało, bo po co pisać raz jeszcze coś, co już było? Na domiar złego książkę czytał, mało przeze mnie lubiany lektor, Krzysztof Baranowski i niestety miało to wpływ na odbiór całościowy.
KrakowCzyta.pl to portal, którego sercem jest olbrzymi katalog biblioteczny, zawierający setki tysięcy książek zgromadzonych w krakowskich bibliotekach miejskich. To miejsce promocji wydarzeń literackich i integracji społeczności skupionej wokół działań czytelniczych. Miejsce, w którym możemy szukać, rezerwować, recenzować, polecać i oceniać książki.

To społeczność ludzi, którzy kochają czytać i dyskutować o literaturze.
W hali odlotów Międ­zyna­rodo­wego­ Portu Lotniczego im. Jana Pawła II Kraków-Balice został uruchomiony biblioteczny regał – Airport Library! To kolejny wspólny projekt z Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport! Airport Library, czyli Odlotowa Biblioteka to bezpłatny samoobsługowy regał, z którego mogą korzystać pasażerowie oczekujący na lot. Można znaleźć na nim książki dla dzieci oraz dorosłych w wersji polskiej oraz obcojęzycznej. Udostępnione dzieła należy odłożyć na półki biblioteczki przed odlotem. • Książki na ten cel przekazała Biblioteka Kraków oraz krakowskie konsulaty, współpracujące z Instytutem Kultury Willa Decjusza nad Wielokulturową Biblioteką dla krakowian. • Konsulaty, które przekazały książki na regał Airport Library: Konsulat Generalny Węgier w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Federalnej Niemiec w Krakowie, Konsulat Republiki Indonezji w Krakowie, Konsulat Generalny USA w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Słowackiej w Krakowie oraz Konsulat Królestwa Hiszpanii w Krakowie. • Airport Library to kolejny wspólny projekt Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport i Biblioteki Kraków. Obie instytucje rozpoczęły współpracę w maju 2022 roku, podczas Święta Rodziny Krakowskiej. W czerwcu w CEL została otworzona stała biblioteczka o tematyce podróżniczej „Odlotowa biblioteka” działająca na zasadzie book­cros­sing­owej­. Od lipca w filiach Biblioteki Kraków rozp­owsz­echn­iane­ są egzemplarze kwartalnika „Airside” wydawanego przez CEL Kraków Airport.
foo