Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
agnesto
Najnowsze recenzje
1
...
84 85 86
...
113
  • [awatar]
    agnesto
    Zaczyna się od zachwytów dla samej autorki: • * Nagroda Pulitzera za „Olive Kitteridge”. • * Nominacja do Bookera za "Mam na imię Lucy”... • i pozostaje pytanie - czy to dobre rekomendacje do tej powieści, która jest spoza tych dwóch rzekomych genialnych książek? • Powieść jest...dobra. Może nie genialna czy w jakiś sposób wybitna, ale po prostu dobra. Trzyma czytelnika przy sobie, a to w książkach przecież chodzi. "Mam na imię Lucy" próbowałam czytać ale sielanka chorej córki, która przebywa w szpitalu i wspomina swoje życie i jej mamy, surowej, ale teraz siedzącej obok jakoś...nie napawała mnie do głębszych refleksji, dlatego do "Braci..." podchodziłam z deka sceptycznie. Jednak... • Powieść na dobrą fabułę. Ciekawą formę. Ciekawą scenografię... lecz jak przez 2/3 zawartości akcja toczy się swoim torem (czasem nudnym ale...tempo jest zachowane), po to by ostatnie 50 stron wskoczyło na najwyższe obroty dając nam wszystko na tacy, jakby miało braknąć czasu, stron czy nie wiadomo czego. Ostatnie strony są minusem tej powieści. A konsensus jest taki, jak w dobrych bajkach dla dzieci - zło przegrywa, dobro wychodzi na światło dzienne, nie warto kłamać, bo fałsz zawsze na wierzch wypływa... • Ale to dobra książka. • Dwóch braci Jim i Bob i siostra Susan. Łączy ich wspólna tragedia z dzieciństwa. Nigdy o niej nie rozmawiali jako dorośli lecz to była wina Boba, co odczuwał przez cały okres dorastania. Matka go "tępiła", negowała, poniżała... Czuł się winny śmierci ojca. Z tym piętnem żyje a balast przeszłości ciąży na nim jak znamię. Jim to wzięty prawnik, niemalże szycha świata prawa i rzekomej sprawiedliwości obecnie czerpie ze sławy, która...była. Dumny, brawurowy, tupeciarski, całkowite przeciwieństwo brata. I Susan... samotna matka, rozwódka, której syn Zach zostaje oskarżony o obrazę emigrantów. Toczy się proces, rodzeństwo musi się ze sobą spotkać, tolerować, musi rozmawiać, co nie zawsze dobrze skutkuje. Każdy z nich to inna osobowość, inne wnętrze. Bob kiedyś pił, co wytykają mu do dziś i nawet jeśli ma zwykłą ochotę na alkohol, zaraz musi wysłuchać komentarzy otoczenia. Jim, lubiący bogactwo i komfort ma wysokie mniemanie o sobie i niszczy tym samym ludzi, którzy w jego "ramy" nie wskakują, co najbardziej odczuwa siostra. A Susan to kobieta pogubiona w życiu, nie umiejąca dać własnemu synowi ciepłego domu. Jak tą trójkę połączyć? • Jak poradzić sobie z piętnem dzieciństwa? Jednak... i to zostaje poruszone w jednej z rozmów między braćmi.. • Smutna powieść, która zasługuje na uwagę i na czytanie. Dobry warsztat, dobre pióro lecz czegoś małego tu brakło... Zgodnego tempa fabuły...
  • [awatar]
    agnesto
    To już 5 część przygód damskiego fryzjera amatora;) Póki co piąta i ostatnia - na dzień dzisiejszy. Piąta i nieco inna od poprzednich (ale tylko!!!! tylko!!!! ostatnie 60 stron), całość wypełnia humor, dowcip, zabawa słowami i cała plejada bohaterów - co drugi to bardziej dziwny - których Almodovar by się nie powstydził;) • I znowu dochodzi do wkręcenia naszego fryzjera w morderstwo (ten chłop to ma przesr...). Dwóch policjantów wyciąga do na dobę z "sanatorium dla myślących inaczej" by poszukał "puni", pieska, który zaginął żonie magnata od AGD. Poszedł do pobliskiego parku i przepadł... I lezie ten nasz fryzjer, bo ambicja bierze górę i honor- a jakżeby inaczej - przeszukuje krzaki i drzewa, nawet zaczyna trenować jogging - w sandałach i bokserkach, co raczej nastręcza pewne wątpliwości przebiegających obok, ale śledztwo jakie nasz fryzjer-detektyw prowadzi musi przecież zakończyć się sukcesem. • I tak od tych bokserek i tego nieszczęsnego zagubionego czworonoga zaczynają się kolejne perypetie, które od jednego wątku, do następnego prowadzą do ... morderstwa pewnej modelki. Jest i transwestyta wojskowy, raz kobieta, raz mężczyzna, raz kobieta z wąsami...trudno połapać się w tych kreacjach. Ale, czymże jest bystre oko czytającego, a raczej pochłaniającego tą powieść:) Ba, to kolejna gratka z wesołą książką w ręku. Co jakiś czas wybuchy śmiechu - GWARANTOWANE. Napady niedowierzania - na 100 %, no i gwarancja udanej zabawy. • Świetnie napisana. Mendoza bawi się fabułą, która jest tak swobodna i lekka, że aż nieprawdopodobnie komiczna. Proste słowa, wyszukane wątki, kolorowe postaci i - voilla - mistrzowski arras z Hiszpanią w tle;) Palce lizać;) • ps. Fryzjer już nie ma swojego salonu, który teraz jest... barem serwującym jak nie ryż to fast-foody, więc znajduje pracę w pizzerii. I jako śledczy-dochodzeniowiec-kucharz w jednym (przecież to człowiek orkiestra) przez prawie 100 stron dowozi zamówioną pizzę z sosami do klienta. I problem jest w tym, że zawartość pudełek od momentu opuszczenia pizzerii do momentu...odbioru zmieniała się co najmniej 5 razy. Na koniec to już wydzielała groźny fetor...Ale została dostarczona... po 11 godzinach;))
  • [awatar]
    agnesto
    Pani Bonda pisze tak, że "Tylko umarli..." magnetyzują - TAK użyję tego słowa - do 400 strony. Potem już jazda w dół naciągana jak szelki na wielkim brzuszysku kolejarza co zajada buły na każdym peronie i polewa wszystko majonezem i kleksem ketchupu. Szelki się napinają i napinają aż w końcu strzelają i wybijają oko.. • Ach ja się tu wszystko najpierw komicznie składa, potem rozwiązuje, potem to chyba tylko jedna Bonda wiedziała jakiego ślimaka zapętliła i w ogóle - NIE Bondzie, Stop.
  • [awatar]
    agnesto
    Nie wiem jak ta książka do mnie trafila...dlaczego...i jak to się stało że skradła mi pól soboty...ale wiem, że to perła. Jerzy Kukuczka, o którym każdy wie...coś tam...fragmentarycznie, a to wspaniały człowiek był. • Ciepły, rodzinny (zaprzeczenie typowego ślązackiego ojca tamtych czasów) ale i uparty. Dlatego zawsze osiągał cel, który sobie stawiał. I szedł i zdobywał same 8-tysięczniki... I gdyby nie ostatnia góra, która go przecież nie zapraszała, odstręczała złymi warunkami pogody, wiatrem... gdyby Jurek posłuchał wewnętrznych podszeptów, gdyby został na dole...przecież miał wracać do żony, do synów...24 października...ale jego jedyny wróg-rywal właśnie się z tego szczytu wycofał... Kukuczce to wystarczyło... • 10\10 • Książka ze zdjęciami, które oglądam i oglądam..
  • [awatar]
    agnesto
    O "Dziewczynie..." było strasznie głośno w tamtym roku - hit bestseller i w ogóle szaleństwo. A wrażenia? Jak dla mnie - baby oczytanej i osłuchanej - pomysł na powieść fajny, ale czy to aż taki szał? Oto Rachel, już rozwódka, bezrobotna pijąca dziewczyna, która marnuje życie na kursowaniu pociągiem do Londynu (ok. 57 minut) i z powrotem (ponad 66 minut) okłamując siebie i lokatorkę, że dojeżdża do pracy!!! Której tak na prawdę nie ma, a do czego wstydzi się przyznać. Kursując pociągiem obserwuje domy. W jednym z nich mieszkała z Tomem, teraz Tom mieszka z nową żoną, ma dziecko... i Rachel zazdrości. Za każdym razem gdy wypije za dużo (czyli co wieczór i co noc) wydzwania do Toma, żali się bełkotliwie w słuchawkę telefonu nie zważając nawet czy odbiorcą jest automatyczna sekretarka, czy człowiek...Do tego dochodzi poranny kac i próba ostawienia alkoholu lecz...życie jest tak trudne dla słabej Rachel, że pić musi co dzień...Przy okazji dochodzi obserwacja innego domu, innej pary i wyobrażanie sobie ich idealnego życia, co w konsekwencji okazuje się mrzonką tej dwójki. Scott i Megan, bo o nich mowa, to małżeństwo ludzi milczących. Ich obraz spoza szyb wygląda może i idealnie lecz wystarczy otworzyć okno, by ujrzeć ich twarze...Ich samotność...I dochodzi do tragedii. • Pomysł ciekawy, fascynujący, ciekawiący ciągiem dalszym, ale ksiązkę można przeczytać i podać dalej. Nie musi stać w domowej biblioteczce. • Jedyne co polecam - KAROLINA GRUSZKA jak olektor. • Dobrze się słucha;)
Ostatnio ocenione
1
...
24 25 26
...
98
  • Diego Maradona
    Lorton Entertainment
  • Ganbare!
    Boni, Katarzyna
  • Małe Licho i anioł z kamienia
    Kisiel-Małecka, Marta
  • Syn wiedźmy
    Barnhill, Kelly Regan
  • Kiedy zapada mrok
    Cabré, Jaume
  • Bornholm, Bornholm
    Klimko-Dobrzaniecki, Hubert
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.
KrakowCzyta.pl to portal, którego sercem jest olbrzymi katalog biblioteczny, zawierający setki tysięcy książek zgromadzonych w krakowskich bibliotekach miejskich. To miejsce promocji wydarzeń literackich i integracji społeczności skupionej wokół działań czytelniczych. Miejsce, w którym możemy szukać, rezerwować, recenzować, polecać i oceniać książki.

To społeczność ludzi, którzy kochają czytać i dyskutować o literaturze.
W hali odlotów Międ­zyna­rodo­wego­ Portu Lotniczego im. Jana Pawła II Kraków-Balice został uruchomiony biblioteczny regał – Airport Library! To kolejny wspólny projekt z Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport! Airport Library, czyli Odlotowa Biblioteka to bezpłatny samoobsługowy regał, z którego mogą korzystać pasażerowie oczekujący na lot. Można znaleźć na nim książki dla dzieci oraz dorosłych w wersji polskiej oraz obcojęzycznej. Udostępnione dzieła należy odłożyć na półki biblioteczki przed odlotem. • Książki na ten cel przekazała Biblioteka Kraków oraz krakowskie konsulaty, współpracujące z Instytutem Kultury Willa Decjusza nad Wielokulturową Biblioteką dla krakowian. • Konsulaty, które przekazały książki na regał Airport Library: Konsulat Generalny Węgier w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Federalnej Niemiec w Krakowie, Konsulat Republiki Indonezji w Krakowie, Konsulat Generalny USA w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Słowackiej w Krakowie oraz Konsulat Królestwa Hiszpanii w Krakowie. • Airport Library to kolejny wspólny projekt Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport i Biblioteki Kraków. Obie instytucje rozpoczęły współpracę w maju 2022 roku, podczas Święta Rodziny Krakowskiej. W czerwcu w CEL została otworzona stała biblioteczka o tematyce podróżniczej „Odlotowa biblioteka” działająca na zasadzie book­cros­sing­owej­. Od lipca w filiach Biblioteki Kraków rozp­owsz­echn­iane­ są egzemplarze kwartalnika „Airside” wydawanego przez CEL Kraków Airport.
foo