Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
agnesto
Najnowsze recenzje
1
...
32 33 34
...
113
  • [awatar]
    agnesto
    Bardzo dobry film. Wzruszający, ale i pobudzający do myślenia. Zmuszający do otwarcia oczu na rzeczywistość i na to, do czego sami doprowadziliśmy jako ludzie, którzy kierują się swoimi zasadami, przepisami i rygorami. • Niesamowity obraz biedy, fetoru i miłości. Obraz dzieci, które urodziły się nie w tych miejscach, w których powinny.
  • [awatar]
    agnesto
    Napisanie tej powieści wiązało się z ogromem pracy autora Arturo Perez-Reverte. Niebywale skrzętnie odtworzone fakty, topografie całego miasta, uliczek, miejsc i budynków. Poszukiwania map z ówczesnych lat, bieganie po antykwariatach i zakamarkach, a wszystko to, by wiernie móc oddać klimat i nastrój tamtych lat. I to jest w tej powieści dopracowane do perfekcji. Do każdego detalu, drobiazgu... Do każdego wprost kroku. • A tematem powieści jest Encyklopedia, zakazana w Hiszpanii książka, a raczej TOMY Encyklopedii, bo jest ich bez mała 28. Wydanie jest uznane za heretyckie, zbyt wywrotowe, bo autorzy myślą przyszłościowo pisząc tym samym o głupotach, które - wedle jej przeciwników - zniszczą postrzeganie ludzi i wprowadzą zamęt w ich umysłach. Encyklopedię potępia kościół, bojąc się innowierców i odstępców. Kler głośno mówi o swoim oburzeniu. Także profesorowie Uniwersytetu w obawie o swoją dotychczasową pozycję są przeciwni sprowadzaniu Encyklopedii do Hiszpanii obawiając się, że wiedza z niej zaczerpnięta trafi do niewłaściwych umysłów. • Lecz biblioteka uczeni królewskiej w swoich zbiorach skrywa wiele białych kruków i tego też postanawia mieć. Admirał i bibliotekarz, duet wytypowani przez grono profesorskie udają się więc w trudną podróż w celu jej nabycia i transportu do Hiszpanii. Jednak nic nie jest tak łatwe i proste, jakby się mogło wydawać. Każdy dzień obfituje w kłopoty, trudy i nieplanowane incydenty. A we Francji, ojczyźnie intelektualistów i pisarzy, którą tak zachwycają się w Hiszpanii nagle okazuje się, że... nie można zdobyć pierwszego wydania książek oraz, co bardzo zaskakuje każdego poszukującego owego literackiego ducha, Francji daleko do wyidealizowania. To kraj o wielu kolorach, gdzie gnuśność i bieda graniczą z frywolnością i wielkim bogactwem. Nie ma środka tego obłędu. I w ten galimatias wpadają nasi bohaterowie. • Nie będę wnikać w szczegóły fabuły. Od tego jest książka, która zabiera nas w 600-stronicową przygodę, a ta trwa i trwa i co najlepsze, zaskakuje nas. Fabuła raz toczy się podług rozmów uczonych, innym razem bez słów, a w biegu. Zwiedzamy Paryż, Hiszpanię, poznajemy ludzi i się z nimi zaczynami przyjaźnić. Klimat XVIII Paryża i Madrytu jest tak odwzorowany, że czujemy się postaciami żywcem wyjętymi z tamtych dni. Opis ludzi, kamienic, zapachów... To wszystko wnika w nas, a my nawet nie wiemy kiedy. • Ale muszę dodać... • To nie jest powieść dla każdego. • Kto gustuje w klimacie Cabre czy Zafona znajdzie tu swój "czytelniczy dom". Powieść o powieści rządzi się swoimi prawami, swoją muzyką i rytmem. A te nie każdemu przypadną do smaku. • Dla tych, którzy wolą coś z "innej beczki" polecam "Mężczyznę, który tańczył tango". Niebywała, smakowita, pełna prawdy i szczerości. W rytmie tanga... Tańca pełnego zmysłów... Tańca pełnego tajemnic...
  • [awatar]
    agnesto
    Tym razem głównym bohaterem jest Obeliks i do pewnego momentu jego nieodłączny przyjaciel, malutki, biały Idefiks. Ale... • Juliusz Cezar (zwany Julkiem) obmyśla wraz z Kajem Ekonomikusem skrzętny plan zniechęcający Gallów do bicia Rzymian. Ekonomikus szastając budżetem Juliusza kupuje menhiry od Obeliksa namawiając go do coraz większej i większej produkcji. Bo, jak mu próbował objaśnić, rynkiem rządzą popyt i podaż... też tu jego wyjaśnienia się skończyły, bo Obeliks nie należy do tęgich mędrców (tęgi co prawda jest lecz tuszą i uwaga - GRUBY nie jest, najwyżej puszysty), dostarcza każdego dnia coraz więcej i więcej tych nie wiadomo po co komu przydatnych kamieni. A wszystko po to, by sprostać wymaganej popytanej podaży, bo ceny wyskakują do góry od wczorajszego rynku, a jeśli podaż nie będzie mogła zaspokoić popytu, to grozi spadek kursu waluty. Więc do pracy najmuje coraz więcej mężczyzn, każdy goni za mamoną, wioska Gallów staje się... monopolem menhirów z Obeliksem, jako najbogatszym (przynajmniej początkowo) mieszkańcem wioski. A skoro najbogatszy, to i najważniejszy. • Obelix musi zrobić dość podanego popytu produkcji zaspokojonej, by wypadły sestercje na kursie... wówczas podaż być z tego bardzo popytana. Zwał jak zwał, a chodzi o wielką produkcję. Nawet wielgachną, ogromną... Wszyscy pracują w kamieniołomach, nikomu na myśl nie przychodzi bitka, rozbój czy awantura. Bo rynek jest najważniejszy i wymagania stawiane przez konsumentów i kreowanie ich gustów. Zagmatwane to, jak popytana podaż i sestercje razem. Hmmm, czy Rzymianie osiągnęli cel? Musiałabym nie znać Obeliksa i Asteriksa by w to uwierzyć. Nawet Długowieczniks ma tego dość... • Bo, jak zawsze, koniec komiksu to uczta przy dzikach i mięsiwie wszelakim z ciszą za uszami, bo śpiewający Gall zakneblowany ma zakaz wydawania jakichkolwiek dźwięków bliskich muzyce. • W komiksie Ekonomikus to parodia Jacques’a Chiraca (co tylko niektórzy wiedzą) a wynoszony na noszach pijany Rzymianin, to odwzorowany przyjaciel Uderzo i Goscinnego. Są nawet Flip i Flap. Ot, nawet się człek nie spodziewa, a zawsze może na kogoś trafić. Nawet w komiksie.
  • [awatar]
    agnesto
    To było moje pierwsze spotkanie z tą autorką i chyba tu ukryty jest wielki plus, bo wielu recenzentów miało z nią styczność przy okazji wcześniejszej publikacji "Ósme życie". I robią tu pierwszy zasadniczy błąd, porównują do tego, co już znali z tym nowo-przeczytanym i zaczynają się komplikacje, które w przypadku tej drugiej pozycji ("Kotki i Generała") zawsze wychodzą na niekorzyść i nie mają z nią nic wspólnego. • Bo "Kotka" to powieść mocna, szczera i bardzo dobra. To powieść wymykająca się zaszufladkowaniu i przyporządkowaniu jednemu gatunkowi. To jest mieszanka historii, dramatu i tragedii. To powieść przepełniona wielkimi stratami i poszukiwaniem samych siebie, a to wszystko dodatkowo podlane jest słonymi łzami, które nie chcą płynąć. Łzami, które wzbierają się w człowieku, które mamią wzrok i ściskają gardło jednocześnie, blokują oddech. Wręcz paraliżują. • "Kotka" to powieść, której czytanie boli. Od początku czujemy, że wchodzimy w losy ludzi, które do łatwych nie należą. A do tego, coraz bardziej się komplikują i gmatwają. Lecz świadomie czytamy dalej, bo łapiemy się na tym, że już za daleko doszliśmy wraz z bohaterami. Że idziemy ręka w rękę, krok w krok i nie ma już ucieczki. I wtedy następuje inwersja uczuć. To my mamy w sobie łzy, które nie płyną, a które ściskają serce. Że to my przeżywamy rozdarcie i samotność. Że to my stajemy wobec smutku z bezradnością i niemocą. • Kotka, to pseudonim aktorski. Kotka, to sobowtór innej, nieżyjącej już dziewczyny. Generał, to ojciec owej zmarłej, bogacz i milioner, acz kompletnie samotny człowiek. A dlaczego samotny? Dlaczego nie żyje jego młoda córka? Co się stało kilka lat wstecz, że obecne czasy zalewa gorycz, tęsknota i chęć wyrównania rachunku? Kto jest czemu winien? • To tylko niektóre pytania pojawiające się ZALEDWIE na początku, by z każdą kolejną stroną, z każdym kolejnym rozdziałem mnożyć się w zastraszającym tempie. Którędy prowadzi ta droga wypisana ręką Nano Haratischwilii? Gdzie idziemy zaczytani bez świadomości upływającego czasu? • Niesamowita powieść, która kończy się tak nagle, tak szybko i tak zaskakująco. Kończy się we właściwym miejscu, bo potem zostaje już pustka. Pustka, cisza i nic. I my w samym środku. Lecz środku czego? • Daj się prowadzić, bo warto. • Nie bój się, acz oblecz pancerzem. Solidnym odizolowaniem emocjonalnym, co będzie bardzo trudne, i nawet jeśli obawiasz się tej pokaźnej lektury, daj sobie szansę na nią. • Po przeczytaniu twoje myśli nie będą już takie same. • Ty nie będziesz taki sam. • A że to książka z wysokiego pułapu, tym bardziej polecam. • coś niesamowitego
  • [awatar]
    agnesto
    Może zaczniemy od przedstawienia Ravenmaster`a, czy naszego strażnika kruków na londyńskiej Tower: "(...) Nazywam się Chris Skaife i jestem strażnikiem kruków w londyńskiej Tower. • Mój oficjalny tytuł brzmi: Christopher Skaife, Strażnik Pałacu i Twierdzy Jej Królewskiej Mości, członek Przybocznej Straży Królewskiej z oddziału Gwardii Yeomenów." • A teraz, gdy już wiemy, kto tu jest głową i szyją, poznajmy obecnych mieszkańców i podopiecznych Chrisa: jest to siedem kruków. Munin, nieco przekorna i uparta pani. Merlina, zwana "księżniczką z wieży", przyjaciółka każdego. Erin zaczepna, złośliwa i samolubna. Rocky, całkowite przeciwieństwo Erin, mięczak stoniący od bójek, "siedzący pod pantoflem" każdej swej wybranki. Jubileusz II, zwany przez Chrisa "rycerzem z twierdzy", to także elegancki milczek idealny materiał na partnera. Oraz Gripp II, ona, "nieśmiała samica", delikatna i największy z całej siódemki Chris. • Strażnik kruków to nie lada stanowisko pracy. Pełne wyzwań, obowiązków, skrupulatności i tego, czego wielu brak - powtarzalności i cierpliwości. Kruki, bo to o nich tu mowa, to siedem różnych charakterków i upodobań z gatunku tych trudnych. Niektóre samolubne, inne pokorne, a rolą strażnika jest pogodzenie każdego z każdym. Ale nie tylko. Chris, jako strażnik i opiekun musi każdego dnia rano nakarmić, napoić, wypuścić ptaki na zewnątrz. Oczyścić poidła i klatki. Obserwować pilnie swoich podopiecznych by zawsze być "o krok" od zagrożenia. A wieczorem każdego z kruków musi "położyć spać". Każdego w ustalonej kolejności. Ptaki to trudni kompani, codzienność równa się stałość i powtarzalność. Zmiany wprowadzają chaos, bałagan i zaskakujące złe obroty. Kruki, wbrew wyglądowi są delikatne i grymaśne. Chris nie jeden raz musiał wspinać się na dach, wdrapywać na rusztowanie czy szukać w zakamarkach tych, którzy w danej chwili byli nieobecni. Strażnik to także znawca całego Tower. To też przewodnik turystów. Strażnik to praca w pełnym wymiarze. To zabawa i smutek, to chodzenie i tkwienie w jednym miejscu jednocześnie. To bieganina i chodzenie. Bycie strażnikiem nie jest proste, dlatego przyjmowani są tylko tacy, którzy posiadają co najmniej 22-letnie doświadczenie w siłach zbrojnych - zaskakujące, nieprawdaż? • Do tego praca pociąga za sobą zamieszkanie na zamku. Na zamku, po którym przechadzają się turyści, pracownicy i czasem nawet duchy. Tak, duchy. Najczęściej tych skazanych i straconych. Tak, one czasem dają o sobie znać, choć na szczęście nie są tak uparte jak kruki. • "Strażnik kruków" to świetnie napisana powieść-baśń. Czytasz o Anglii i masz świadomość, że to czasy współczesne, niemniej jednak czasem czujesz się jak w krainie magii, zabaw i psot. Każdy dzień oscyluje na życiu kruków. One są ośrodkiem funkcjonowania, one są "gwoździem" w centrum. reszta musi się dopasować. Tylko siedem egzemplarzy, ale jakże ważne z nich osobistości. Jacy dygnitarze, można powiedzieć. Ale Anglia trwa póki one żyją. Wedle legendy, ale jak wiemy, każda z legend ma gram prawdy. Na Tower zamieszkują ci, którzy decydują o być, albo nie być Anglii. Chris musi o nie dbać i zapewnić ciągłość. To nie lada wyzwanie. • Także bycie przewodnikiem stanowi nie lada gratkę. Grupy turystów poznają historię Tower, kruków i zamku ogólnie. Co jest prawdą, co wymyśloną anegdotą?, tego już sami przewodnicy nie wiedzą. • Uważajmy na to, co nam mówią, patrzmy pod nogi, patrzmy nad głowy i rozkoszujmy się miejscem, w którego progi zostaliśmy wpuszczeni. Powieść bowiem to majstersztyk gościnności. Wchodzisz tam, gdzie wybrani. Poznajesz to, czego dotąd nie znałeś. Patrzysz na to, co ci nigdy nie było dane. Styl pisania Christophera Skaifa wciąga. Czytasz i podążasz za nim. Słuchasz i zaczynasz lubić te brzydkie ptaszyska, lubić duchy i turystów, nie zawsze mądrych i biegłych. Czytasz i chcesz iść za nim, jak za wybornym bajarzem, którego opowieść w pewnym momencie z typowo turystycznej zamienia się w osobiste zwierzenia. O sobie, o rodzinie, o życiu na Tower, o krukach-przyjacielach. Przekraczasz mury i nie chcesz ich już opuścić. • Wspaniała, rewelacyjna. Dla każdego. • Polecam
Ostatnio ocenione
1
...
40 41 42
...
99
  • Dżozef
    Małecki, Jakub
  • To nie jest twoje dziecko
    Falkowska, Małgorzata
  • Mikrotyki
    Pablopavo
  • Nieautoryzowana autobiografia
    Wojewódzki, Kuba
  • Nikt nie idzie
    Małecki, Jakub
  • Wyspa dusz
    Holmström, Johanna
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.
KrakowCzyta.pl to portal, którego sercem jest olbrzymi katalog biblioteczny, zawierający setki tysięcy książek zgromadzonych w krakowskich bibliotekach miejskich. To miejsce promocji wydarzeń literackich i integracji społeczności skupionej wokół działań czytelniczych. Miejsce, w którym możemy szukać, rezerwować, recenzować, polecać i oceniać książki.

To społeczność ludzi, którzy kochają czytać i dyskutować o literaturze.
W hali odlotów Międ­zyna­rodo­wego­ Portu Lotniczego im. Jana Pawła II Kraków-Balice został uruchomiony biblioteczny regał – Airport Library! To kolejny wspólny projekt z Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport! Airport Library, czyli Odlotowa Biblioteka to bezpłatny samoobsługowy regał, z którego mogą korzystać pasażerowie oczekujący na lot. Można znaleźć na nim książki dla dzieci oraz dorosłych w wersji polskiej oraz obcojęzycznej. Udostępnione dzieła należy odłożyć na półki biblioteczki przed odlotem. • Książki na ten cel przekazała Biblioteka Kraków oraz krakowskie konsulaty, współpracujące z Instytutem Kultury Willa Decjusza nad Wielokulturową Biblioteką dla krakowian. • Konsulaty, które przekazały książki na regał Airport Library: Konsulat Generalny Węgier w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Federalnej Niemiec w Krakowie, Konsulat Republiki Indonezji w Krakowie, Konsulat Generalny USA w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Słowackiej w Krakowie oraz Konsulat Królestwa Hiszpanii w Krakowie. • Airport Library to kolejny wspólny projekt Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport i Biblioteki Kraków. Obie instytucje rozpoczęły współpracę w maju 2022 roku, podczas Święta Rodziny Krakowskiej. W czerwcu w CEL została otworzona stała biblioteczka o tematyce podróżniczej „Odlotowa biblioteka” działająca na zasadzie book­cros­sing­owej­. Od lipca w filiach Biblioteki Kraków rozp­owsz­echn­iane­ są egzemplarze kwartalnika „Airside” wydawanego przez CEL Kraków Airport.
foo