Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
wspaniały, odważny i bezpardonowy obraz nas samych. To film, w którym możemy się przejrzeć jak w lustrze.
-
Bardzo dobry film. O rodzinie, karierze i szukaniu swojej drogi. O tym jak żyje kobieta, matka dorosłych dzieci, piosenkarka zespołu The Flash i kasjerka w markecie - oto Meryl Streep. By dobrze widzieć ceny w sklepie zakłada okulary, by śpiewać staje na scenie, by żyć... musi decydować o sobie i ludziach, z którymi współpracuje i tutaj pojawia się drzazga, bo zespół nie zarabia na siebie, dlatego zawsze gra w jednej knajpie przy stałej klienteli. • Ale życie sceniczne to jedno, a rodzina to drugie. Meryl jedzie do ex-męża by ratować córkę, która wpadła w depresję. W depresję po rozwodzie, gdzie facet zostawia ją dla innej i wchodzi w nową istniejącą już rodzinę, a naklejka z jego figurką i zostaje umieszczona na tylnej szybie auta koło dzieci i psiaka. I furia trafia matkę na to, jak się zachował lecz...zostaje dziecko, któremu trzeba pomóc a, jak to często bywa w życiu, które pisze własne scenariusze, pomoc córce sprzyja własnej rekonwalescencji. Meryl po jakimś czasie zmienia i siebie, ale to wszystko odbywa się samoczynnie, nieświadomie... W sposób lekko kobiecy ale jakże prawdziwy. • I dlatego ten film jest świetny.
-
-
Powieść norweskiej pisarki, która łapie za serce, czasem wręcz obezwładnia by zaraz znowu puścić cugle i wrócić do lekkiej formy. • Pewnego dnia mieszkająca w Nowym Jorku, a pochodząca z Norwegii, Ella dowiaduje się o tragicznym wypadku samochodowym, w którym giną jej rodzice. Nigdy nie miała z nimi dobrego kontaktu, a będąc dorosłą ten kontakt był wręcz znikomy lecz musi polecieć do rodzinnego miasta, by dopilnować pogrzebu i zając się sprawami związanymi ze spadkiem. Na miejscu, w Bergen dowiaduje się, że jest jedyną spadkobierczynią kolosalnej posiadłości, w której ... pewna starsza pani wynajmuje mieszkanie w piwnicy. • I tak właśnie podczas porządkowania domu i przeglądania rzeczy rodziców, podczas przebywania w domu dwie kobiety poznają się. Ella jest raczej niechętna zażyłości z kimkolwiek. Natura samotnika daje o sobie znać, a ktoś obcy przecież nie musi ingerować w jej dni. Lecz jeden dach i tajemnicza kobieta, która wprost czeka na odwiedziny stają się jakby nierozerwalnym obowiązkiem wizyt, które z czasem przeradzają się w coraz bliższe i dłuższe. Każda z nich żyje w innym świecie. Lecz starsza pani Rachel, opowiada Elli swoją przeszłość. I niby niewinny z pozoru pretekst zaproszenia na kawę, powolna rozmowa, zagadanie i okazuje się, że Ella niechętnie ale otwiera się na Rachel. Słucha jej, przychodzi, nagrywa rozmowę na dyktafon. Rachel to Żydówka, która przeżyła wojnę, wygnanie, śmierć rodziców... Musiała szybko dorosnąć by przeżyć. Żydzi bowiem od zawsze byli traktowani jako gorszy naród. Uprzedzenia, dyskryminacja... Rachel dobrze zna ból jaki wywołują. I oto nagle zjawia się w tym mieście by odszukać ludzi, których kiedyś znała. Umowę najmu ma do końca roku. Lecz czy tylko to stało się pretekstem jej przyjazdu aż tu? Czy jest jakiś wspólny mianownik łączący obie kobiety? Dokąd prowadzą wspólne rozmowy? A nagrywanie? Te spotkania zmieniają obie kobiety w sposób... • powieść, która łapie za dusze. W sposób nieco zawiły. Losy Żydów podczas II wojny światowej, żydowskich dzieci, ich majątków i domów, z których uciekali, to wszystko jest tematem wiecznie żywym. I Rachel, bohaterka, staje się właśnie taką zagubioną istotą. Wyrwaną, bez korzeni, bez rodziców. I czytasz tą powieść z ciekawością, choć we mnie budziła ona odczucie, że jest skierowana głównie czytelniczki. Wiele jest bowiem wątków opartych na zmaganiu się kobiet, sama Rachel jest punktem centralnym, a w opowieściach częstokroć pojawią się kobiety, mężczyźni są w tle, gdzieś obok lub pojawiają się jedynie w rozmowach. To sprawiło, że ksiązka nie tąpnęła mną. Kobieta napisała powieść dla własnych odbiorczyń, a jak napisałby ją mężczyzna? • dobra, polecam.
-
To jest powieść... bajka, którą można przewidzieć z dokładnością do 99,99 %. Jak dla mnie wielka szkoda. Bo ciekawie było do 50 strony, ale potem nastąpiła tendencja całkowicie spadkowa i ta amplituda za nic nie chciała stać się zwyżkową. I moja wielka chęć czytania zaczynała topnieć. • A wiadomo, że pogrom całego rodu szlacheckiego i ocalenie małego chłopca... to prowadzi do tego, że chłopiec przeżyje, dorośnie, nawet weźmie odwet i ożeni się z kobietą, która go jako dziewczyna uratowała. Nic zagmatwanego. Autor prócz skrzętnego spisania nie zrobił nic, by akcja zawróciła, przyspieszyła, czy bodaj zmyliła czytelnika. Nuda, jałowość i nic poza tym. • Bajka dla tych, co lubią takie ckliwe historie z rycerzami na pierwszym planie.