”Złączeni zemstą” to piąty tom serii Born In Blood Mafia Chronicles autorstwa Cory Reilly. Sama książka to trochę taka Piękna i Bestia w świecie mafii. Historia niczym z bajki. Tym razem Reilly przychodzi do nas z opowieścią Cary i Growla. • On - potwór z blizną na szyi, który zabija z zimną krwią. Ona - dziewczyna, która przez występek ojca, zostaje ukarana i podarowana jako prezent właśnie Growlowi. • Czy bezwzględny zabójca zniszczy młodziutką Carę? A może potwór ma jednak serce? • Lubię pióro autorki za to, że jest lekkie i spójne. Dzięki temu jej książki naprawdę czyta się z ciekawością i przyjemnością. Polecam.

Książka ta to swego rodzaju anty romans pełny intryg, nieporozumień, pikantnych scen erotycznych, jest wątek kryminalny i zemsta. Miłym zaskoczeniem jest to, że historia ukazana w książce jest z perspektywy mężczyzny, który uważa się za Bóg wie kogo, myśli, że jak ma pieniądze, to wszystko mu wolno. Bohater to arogancki bufon, któremu spiorą seksowny tyłeczek dwie przebiegłe babeczki. Wreszcie to ONE górą, a nie on! W tej książce nie ma słowa o miłości, są tylko chamstwo, obłuda, zemsta i paranoja. Czytając miałam wrażenie, że autorka na siłę z głównego bohatera robi Jamesa Bonda, co nie wyszło. Książka dla mnie jest nie spójna. Jestem rozczarowana. Autorka ma lekkie pióro, które szybko się czyta.

Były zarówno chwile grozy,strachu,jak i romantyczne sceny,a wszystko to na tle wierszy z tomiku Tuwima.Fajna książka, tak naprawdę o miłości, choć na początku powiało grozą. • Główna bohaterka to kawał cholery, która na szczęście dostała w głowę i dzięki temu wyciągnęła wnioski z lekcji, jaką dało jej życie.Mimo,że całość dość przewidywalna,to czytało się lekko i przyjemnie.

Klasyczny, gorący romans z happy endem. Historia bajkowo- filmowa, on idealny, ona rudowłosa piękność, walczą z uczuciem, pokonują demony przeszłości, by na końcu być razem i kochać się do szalenstwa. Mimo tego, że książka niczym nie zaskakuje, przyjemnie się czytało, momentami była śmieszna, momentami wzruszająca. Polecam jako luźną lekturę na wieczorny relaks.

Mamy tu piękną historię o uczuciu rodzącym się z przyjaźni i nieśmiałej fascynacji! Książka nie należy do ciężkiej i zmuszającej do rozmyślań literatury. Czyta się ją lekko, sama byłam pod wrażeniem, w jakim tempie pochłaniam kolejne strony. Na pewno nie nudzi i nie męczy.Nie brak humoru, miłości, a także dramatu, i momentów które wymuszają łzy - zarówno scen wzruszających, jak i tych podczas których smutek osiada na dnie serca. To dobra książka, ale bez szału.