Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
"Słodki kłamca" Katarzyny Bester, to książka lekka i momentami zabawna. Świetnie się sprawdzi w ramach odstresowania się po ciężkim dniu. • Główna bohaterka zmienia pracę, mieszkanie a wszystko za sprawą zdrady. Stara się jednak optymistycznie patrzeć w przyszłość i na nowo wszystko sobie poukładać. Może polegać na przyjaciołach tych starych jak i nowopoznanych. Czyta się szybko i przyjemnie.
-
Typowa historia o Kopciuszku. On, milioner z arystokratycznymi korzeniami, ona biedna, szara myszka, która trafiła do Londynu z Albanii w ramach handlu ludźmi. On na początku sceptyczny i niezdobyty, rozkapryszony bad boy w końcu zakochuje się w Alessi bez pamięci. A potem żyli długo i szczęśliwie. Pomysł dobry. Fabuła ciekawa .Początek ciekawy. Środek nudny jak flaki z olejem .Ciągłe siedzenie w domu i uprawianie miłości. Zdecydowanie można było uciąć wiele z tych miłosnych, nudnych scen i skrócić książkę, a byłaby naprawdę dobra. Zakończenie trochę nieprawdopodobne i wymyślone jakby naprędce.Niby fajna historia, niby fajny pomysł ale jakoś tak ciężko było mi wejść w tę historię, zatracić się w niej. Myślę, że powodem tego była mało rozbudowana fabuła, przewidywalność, słabo wykreowani bohaterowie. Takie proste czytadełko na wieczór😊, w dodatku niesamowicie wkurzało mnie to ciągłe "ożeż" Maxima. A zapowiadało się całkiem ciekawie, bo historia mezaliansu angielskiego hrabiego i albańskiej imigrantki pracującej u niego jako sprzątaczka, miała duży potencjał, niestety kompletnie zmarnowany, wszystko było mdłe i przesłodzone ,liczyłam na coś więcej.
-
"Nie możesz wybrać miłości. Ona wybiera Ciebie, a kiedy to nastąpi nie odpuszcza. Można udawać, że jej nie ma, ale kiedy tego próbujesz, ona tylko staje się coraz silniejsza, głośniejsza...Aż wreszcie dociera to do Ciebie i się poddajesz." Kolejny raz Penelope Ward mnie nie zawiodła. Świetna, wzruszająca opowieść o zakazanej miłości, która nigdy nie powinna się wydarzyć. A jednak to uczucie zaistniało pomiędzy Evangeline a Savinem i przyniosło wiele przykrych konsekwencji w ich życiu. Czemu? Odpowiedź znajdziesz po przeczytaniu i gwarantuję, że się nie zawiedziesz. Po raz kolejny Penelope wprowadziła czytelnika w świat trudnych uczuć i jeszcze trudniejszych wyborów. Czasami swoje szczęście musimy odłożyć w imię mniejszego zła. Pamiętajmy, że bezwarunkowa miłość nie jest możliwa bez przebaczenia. Okładka i tytuł w ogóle nie oddają tego co jest w środku.Jedno jest pewne. Emocje sięgają zenitu z każdym kolejnym rozdziałem. Niech Was nie zwiedzie banalny początek tej historii. Końcówka wyciśnie z Was łzy.Bardzo piękna i wzruszająca historia :) serdecznie polecam. • Na koniec napiszę tylko że ta książka była warta każdej poświęconej minuty. Przekonajcie się sami😉
-
Książka typu dramat kryminalno-obyczajowy. Piłkarz, który odnosi sukcesy i jest gwiazdą, ale nie znajduje uznania w oczach ukochanej żony, jego zona, która robi doktorat i ma o mężu jak najgorsze zdanie, a kochać to już dawno go przestała. Druga para to prawnik, któremu sukces chyba trochę w głowie przewrócił, i jego zahukana żona, która czułości i seksu szuka w ramionach przygodnych mężczyzn. Ich losy jakoś specjalnie się nie splatają, są tylko sąsiadami, ale śledzimy poczynania bohaterów i można śmiało dojść do wniosku, że pieniądze szczęścia nie dają, a niedomówienia, brak zaufania i bliskości w relacjach mogą doprowadzić tylko do nieszczęścia. Książka bardzo monotonnie napisana, zero akcji, po prostu nudno. Jestem z tych co czyta do końca, ale nie urzekła mnie książka. Ogólnie słaba. Powtarzanie ciągle tego samego, i tak przez ok. 360 stron - Alicja obraża Marcina a Marta zdradza Arka. Kobiety przedstawione są w sposób bardzo szowinistyczny. Facetom wolno więcej a ich wady przedstawione są w sposób pobłażliwy. Po książkę sięgnęłam tylko ze względu na autorkę, jej samodzielne pozycje z pewnością wychodzą jej zdecydowanie lepiej ...Nie, tym razem książka do mnie nie trafiła.
-
Słodko-gorzka opowieść o przyjaźni, miłości i poszukiwaniu siebie. Jeśli chodzi o samą książkę to niezbyt mi się podobała. Przeczytalam do konca,ale nie jest to dla mnie jakas wyjatkowa ksiazka. Historia się ciągnęła, męczyłam się. Bardzo nie podszedł mi styl w jakim napisana jest ta książka. Mam na myśli koncepcję jednego dnia. Wątki są pourywane, wielokrotnie psując odbiór i sprawiając, że czytelnik się irytuje. Cieszę się, że mam ją już za sobą. • Czyta się ją strasznie ciężko. Miejscami musiałam przerywać lekturę powieści żeby nie zasnąć. 2/3 książki to nuda nudą poganiana... Później coś ruszyło, no ale to już za późno, niestety... • Zakończenie muszę przyznać - zaskoczyło, smutne. Jak to powiedział Stephen King: "Dobre książki nie zdradzają od razu wszystkich swoich tajemnic" - tylko dzięki tej myśli dotrwałam do końca tej książki. Teraz żałuję. Nuda, nuda i nuda...