Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
Jedyna jak dotąd tak wysokiej jakości biografia na rynku przedwojennych artystów teatru i kina. Nie spotkałam się jak dotąd z tak drobiazgowym i wyczerpującym opracowaniem repertuaru Eugeniusza Bodo (czy kogokolwiek innego w ogóle), na które składają się setki recenzji speklakli i filmów z kilkudziesięciu czasopism prasy zarówno przedwojennej, jak i powojennej, co musiało być piekielne czasochłonnym wysiłkiem dla autora, ale zaowocowało bezcennym zestawieniem artystycznego dorobku tego arcyciekawego człowieka. Czytając odniosłam wrażenie, że może w biografii znajduje się zbyt mało Bodo-człowieka, a zbyt dużo Bodo-artysty, ale na końcu lektury zaczęłam doceniać ten zabieg autora książki. Eugeniusz Bodo to postać tak większa niż samo życie, a jego prywatne życie jest osnute takimi legendami, plotkami i niedomówieniami, że mimo początkowego niedosytu cieszy mnie, iż autor trzymał się faktów, a nie podzielał często wybujałych fantazji dziennikarskich, nie znajdujących potwierdzenia w rzeczywistości. Nawet śmierć Bodo, tak absolutnie nie filmowa i tak tragiczna, brzmiąca jak kiepski scenariusz marnej sztuki, a jednak prawdziwa w swojej beznadziei i fatalizmie, została tutaj rzetelnie przedstawiona z poszanowaniem materiałów źródłowych. Podoba mi się ponadto, jak mimo pozornego wyczerpania tematu, autor na tym nie poprzestał, zadając w przestrzeń jeszcze kilka pytań na temat życia i śmierci Eugeniusza Bodo, jak dotąd niewyjaśnionych przez nikogo. Być może kiedyś doczekamy się odpowiedzi.
-
Czwarta część cyklu 'Zdarzyło się w Polsce' utrzymana w podobnym tonie poprzedniej części. Kolejne fascynujące opowiadania rozciągające się przez cały okres trwania zaborów. Świetne dialogi, które trzymają w napięciu przede wszystkim pojawiają się w opowiadaniu z Adamem Mickiewiczem w roli głównej 'Kto nie był człowiekiem ni razu...', chwytają za serce w 'Kwieciu paproci' o wojnach napoleońskich, 'Karczmie na rozdrożu' o powstaniu styczniowym oraz w 'Czerwcowej Łodzi' mającej miejsce w 1905 roku. Spory kawałek historii ukazany jest w opowiadaniu 'Mania na uniwersytecie' o losach edukacji Marii Skłodowskiej-Curie i kobiet w ogóle. Wszystkie opowiadania łączy wspólny wysiłek ku odzyskaniu niepodległości niezależny od statusu, wieku czy płci, a ich sedno zrozumie doskonale większy i mniejszy czytelnik.
-
Książka paradoksalnie bardzo nierówna, a z pewnością za długa, ale nie z powodu nudnej treści, o nie, ale formy, w którą została zawoalowana. Biorąc pod uwagę gabaryty książki, byłam bardzo zaskoczona faktem, iż - oprócz okładki - nie zawiera absolutnie żadnych fotografii. Przez to właśnie długaśne opisy autorki odwracają niepotrzebnie uwagę czytelnika od istotniejszych treści. Nie mam na myśli tego, by taka osobista relacja z Japonią stała się od razu jaskrawym albumem wycieczkowym, ale wielokrotnie podczas czytania łapałam się na tym, że chciałabym zobaczyć o czym pisze autorka, te miejsca, te osoby, te przedmioty, a nie ma niestety ku temu okazji. Za to z całą pewnością nie można odmówić autorce dozgonnego zaangażowania w opisywanie swoich przeżyć na przestrzeni od lat sześćdziesiątych do lat dziewięćdziesiątych, co musiało być niezmiernie fascynujące, obserwować tyle zmian w tak dynamicznie rozwijającym się kraju. Opisy dotyczą zarówno życia zawodowego autorki, jak i prywatnego, więc mamy tu prawdziwy misz-masz historyczno-archeologiczno-naukowy na zmianę ze społeczno-ekonomiczno-językowo-narodowym rysem. I choć paradoksalnie koniki autorki są słabiej przystępne niż opisy czysto obyczajowe, tak najlepsze fragmenty książki dotyczą samego życia codziennego Japończyków, ich psychologii i historii przemian w kraju.
-
Pozycja ciut lepsza od swojej poprzedniczki, jednak również, niestety i nad czym ubolewam, słaba. Królowa Jadwiga Andegaweńska, późniejsza święta, to postać z fascynującym życiorysem, ale jak widać to istna orka na ugorze przenieść jej osobę na karty literatury. Co gorsza, tekst jest pełen błędów redakcyjnych, jakby kompletnie pominięto korektę. Jedyny plus jest taki, że książka faktycznie jakąś treść posiada - w porównaniu do poprzedniej części - jednak znowu ginie ona w morzu ogółów, kiepskich albo wręcz żadnych dialogów i nieudolnych próbach zagłębiania psychologii postaci. Szkoda, bo potencjał znowu został zaprzepaszczony.
-
Zaraz obok 'Deszczem wyszywane' traktującej o jesieni, świetna bajka muzyczna, tym razem o wiośnie. Genialny Piotr Fronczewski w podwójnej roli narratora oraz Dziubala Burego stanowiącego wielkie zagrożenie dla wiosny. Bardzo przyjemne i zapadające w pamięć piosenki - jeszcze długo po przesłuchaniu bajki zostaje w głowie bum-ta-ri-ra, bum-ta-ri-ra...