Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
Zaskakująco ponadczasowa guilty pleasure na samotne wieczory. Otwierający 'Strutter' to bodajże najlepszy utwór z całego albumu, ale spokojnie polecam całość. W sam raz na relaks przy obecnym spadku jakości czystej muzyki rozrywkowej.
-
Piękny, kameralny zbiór starojapońskiej poezji z krótkimi objaśnieniami o jej autorach i okolicznościach powstania. Nie jest to z pewnością lektura do pociągu czy do zatłoczonego skwerku, ponieważ wersy te powinno się absorbować niespiesznie, najlepiej w odosobnieniu czy na łonie natury, a naprawdę jest się czym zachwycać i nad czym kontemplować.
-
Mała książeczka przypominająca treścią i formą bardziej artykuł z gazety niż poważną pozycję książkową. Pomimo widocznych w bibliografii kilku uznanych opracowań na temat Japonii, zaskakująco nie przełożyło się to na treść tej książki, a nawet wybór zdjęć jakoś szczególnie nie imponuje. Być może dla osoby, która nigdy nie słyszała i nic nie wie o zrzuceniu bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki, taka skompresowana wiedza na te tematy byłaby przydatna i interesująca, jednak uwazam, że większość poszukująca odpowiedzi na nurtujące historyczne pytania, woli szukać ich w bardziej złożonych pozycjach książkowych.
-
Świetny temat książki i poszczególne historie, aczkolwiek zaczęłam się bardziej interesować treścią od drugiego rozdziału 'Mąż i żona', wcześniej fabuła toczyła się dosyć topornie i ślamazarnie, a co naprawdę odciągało uwagę od treści to przeogromna ilość powtórzeń i odbić od głównego tematu, jakby autor chciał za wszelką cenę dopisać tych kilka akapitów by zwiększyć objętość książki. Książka byłaby naprawdę świetna po lekkiej redukcji i małym retuszu, choć pod względem emocjonalnym ponadczasowe hasła, by nie rozstawać się z nikim w gniewie i zawsze powiedzieć drugiej osobie to co zamierzamy, bo może nie być drugiej okazji, zawsze trafiają w samo serce.
-
Podejrzewam, że to z powodu mojego personalnego uczucia nienawiści i pogardy do alkoholizmu i narkomanii, ale książkę czytało się ciężko. Niby wiem, że to studium życia autora, jego wewnętrznego upadku, walk z demonami i tak dalej, ale faktycznie z rozmysłem książka wywołuje zniesmaczenie. Rozczarował mnie fakt, iż główny bohater nie poszukuje rozwiązań, nie stara się, ale niejako celowo brnie ku złemu, dodatkowo je potęgując. Paradoksalnie, moim zdaniem koniec wojny to pretekst. Pod innymi okolicznościami główny bohater zachowałby się tak samo. Po świetnym 'Zmierzchu', do 'Zatracenia' ponownie raczej nie wrócę, choć jest to pozycja ważna i konieczna do przeczytania, a posłowie od tłumacza Henryka Lipszyca pomaga wiele dodatkowo zrozumieć.