Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
kkarwacka

Czytając Synowi książki zawsze jestem tuż przy nim. To nasze wspólne chwile. Czytanie nie jest wyłącznie sposobem na zabicie czasu czy poznanie świata; przede wszystkim to poznawanie własnego Dziecka jest dla mnie absolutnie kluczowe. Kątem oka podpatruję jego reakcje. Doświadczam niemal na sobie na sobie zmian w jego dziecięcym ciele: czuję napinanie wewnętrznych strun i symfonię emocji grających mu w duszy. Ten Mały Człowiek to najwspanialsze dzieło stworzenia - a ja mam zaszczyt móc go z uwagą i fascynacją odczytywać.

Czytam też samej sobie. Dla rozrywki, poznania lub ubogacenia duchowego. Potrafię docenić każdy typ książki, jeśli dzieło jest dobre, zapada w pamięć i zostawia we mnie choćby swoisty wodny znak. Sięgam też po te, które pozornie kaleczą czytelnika. To nieoceniona kuracja dla niegdyś zmartwiałej duszy. Parę wybitnych książek prze­wart­ości­ował­o mój system wartości i sprawiło, że zmieniłam sposób postrzegania świata. Lektury otwierają mnie na świat. Dzięki nim jestem, kim jestem i gdzie jestem. Świat znów potrafi mnie zdumiewać.

Jednak wciąż to kiążka, która otwiera przede mną moje Dziecko i mnie samą, która scala nasze myśli i jednoczy we współodczuwaniu, pozostaje dla mnie czymś najcenniejszym, co mogę nam ofiarować w prostocie życia; wspólna lektura to najbardziej wartościowy prezent.

Najnowsze recenzje
1
...
36 37 38
...
78
  • [awatar]
    kkarwacka
    Drugi tom "Mrocznej otchłani" pochłonęłam w nieco ponad godzinę, choć każdy z kadrów można by oglądać w skupieniu i uznaniu przez długi czas. Ilustracyjnie wciąż jest świetnie, może nawet lepiej niż w pierwszej części; kunszt rysunku jest jedną z rzeczy, którą w "Mrocznej otchłani" doceniam najbardziej. • W drugim tomie zbiorczym robi się ciekawiej niż w poprzednim. Akcja nabiera tempa (choć i w I tomie nie było nudy i przestojów). Największy apetyt na popołudnie z taką formą rozrywki wzbudziły we mnie pierwsze trzy strony. Bo zaczęło się z przytupem. • Sama historia nabrała kolorytu, a spodziewałam się kiczu o pradawnym rekinie do samego końca (w poprzednim tomie to właśnie pomysł na historię z megalodonem w roli głównej uznałam za najsłabszy punkt pozycji). Tymczasem dzięki wyjaśnieniu paru wątków i pchnięciu akcji w nieco inną stronę, niż pierwotnie oczekiwana, historia w odbiorze stała się naprawdę lekkostrawna. • Doceniam też pewne nied­opow­iedz­enia­, które są miłym ukłonem w stronę czytelnika z wyobraźnią. Książkę zamknęłam, a akcja toczy się dalej. Dla mnie to dobry wskaźnik wartości lektury.
  • [awatar]
    kkarwacka
    Wartościowa pomoc dydaktyczna, z powodzeniem może być też czytana małym przyrodolubom wyłącznie dla przyjemności. W przeciwieństwie do niektórych książek z serii, treść tej konkretnej pozycji jest bardzo dobrze dobrana i poukładana.
  • [awatar]
    kkarwacka
    Moją osobistą ocenę książki podbiła ogólna reakcja Młodego Czytelnika na nią: wybrał ją z półki (czyli zainteresowała go okładka, bo czytać samodzielnie nie potrafi), czytanej na głos słuchał, a jego wzrok ślizgał się po ilustracjach i czasem zadał pytanie o coś, co na nich zauważył. I tylko dlatego ta książka nie jest taka najgorsza. • Na nic podnad tę notę nie zasługuje, ponieważ: • -ilustracje są chaotyczne, • -jest niekonsekwentna: raz przedstawiany jest region geograficzny, raz kraj; o jakimkolwiek planie w "podróży" nie ma mowy, skaczemy po nieokreślonych kontynentach aż się w głowie kręci; przede wszystkim zaś raz przedstawiane są słynne postacie fikcyjne, jak bohaterowie książek lub mitologii, innym razem historyczne, czasem trafi się budowla, czasem zwierzak. I czasem w innych krajach mówią po "ichniemu", a czasem po polsku. • Kompletne brakuje tu powtarzalności układu, schematyczności, wyjaśnień, przypisów. Książka to tak naprawdę nie do końca czytelne, choć atrakcyjne dla młodszego dziecka ilustracje, parę luźnych skojarzeń z danym miejscem i wypowiedzi pojawiających się postaci (ludzi, herosów i zwierząt) w komiksowych dymkach - rymem lub nie. Tyle. By skorzystać jakkolwiek z tej książki, rodzic musi się absolutnie zaangażować, żeby nie powiedzieć - odwalić całą robotę za autorów.
  • [awatar]
    kkarwacka
    Sięgając po tę książkę, miałam nadzieję na dobrą i wciągającą rozrywkę. Nie przypuszczałam, że między stronami czarnej oprawy książki z kolorowym, nie nasuwającym mi żadnych skojarzeń akcentem i pod tym niewiele mówiącym tytułem, natrafię na taki fenomen. • Zamiast prostej rozrywki dostałam napisany w formie wspomnień fikcyjnego bohatera absolutnie wyjątkowy traktat egzystencjalny. Ani jedno zdanie nie otarło się o banał. Żadna wyrażona myśl czy refleksja nie wywołała we mnie poczucia, że mam do czynienia z czymś prymitywnym. • A przecież o tym ta książka jest: o prostocie, o prymitywizmie ludzkiej natury, której istoty najlepiej szukać w najbardziej podstawowej, czystej formie - w dziecięctwie. To tam nie ma jeszcze dobra i zła, to tam świat dopiero tworzy się i rozrasta dookoła młodego człowieka. I dzieje się to wraz z poznaniem - i nazwaniem. Cała reszta człowieczeństwa to tylko warstwy konwenansów, ogłady i norm społecznych. Kruche, zmienne, często sztuczne. I nie zawsze dobre, choć usilnie takimi staramy się je widzieć. • Książka teleportowała mnie na inny wymiar jestestwa, jej treść głęboko mnie zastanawia. Chylę czoła przed autorem.
  • [awatar]
    kkarwacka
    Trafiłam na tę niemłodą książkę, podążając - a jakże - tropem książek ilustrowanych przez wybitnego ilustratora książek dziecięcych, Jana Marcina Szancera. Od razu więc zaznaczę, że to pozycję wydaną w 1969 roku, a nie jej pstrokate i dużo młodsze wznowienia, oceniam. I doceniam. • A doceniam w lekturze wiele. • Ilustracje są tu mistrzowskie. Kolorystyka, wierność w detalach i delikatna niedbałość w formie i wypełnieniu kolorem, humor. Szancer miał swój niepowtarzalny styl i przyzna to chyba każdy, kto skojarzy lubianą książkę ze swojego dzieciństwa z jego nazwiskiem. Ożywiał światy, czarował kreską i barwą. • Ale same ilustracje powstały do wcale nie gorszego tekstu; różnie Wanda Chotomska pisała, mniej lub bardziej infantylnie, lżej lub ciężej, z polotem większym lub mniejszym. Tu muszę przyznać, że jej rymowane opisy słynnych i ważnyc miejsc, elementów architektury, krajobrazu czy określonych zjawisk i ikon Krakowa, należą do lepszej części jej twórczości. Jest i prosto, i poetycko. To nie miałkie rymowanki, tylko naprawdę wartościowe utwory. I to zawórno pod względem literackim jak i poznawczym. Bo choć nie wszystko w "Abecadle krakowskim" jest aktualne (chyba tylko rodowite Krakusy wiedzieć będą cokolwiek o psie Fafiku), to jest to źródło wiedzy o Krakowie obecnym i minionym, a także doskonały punkt do rozwinięcia rozmowy z dzieckiem "jak to kiedyś było". • Podsumowując: lektura nie jest z tych najprostszych wyliczanek dydaktycznych dla najmłodszych. To pozycja raczej dla rodziców i dzieci zain­tere­sowa­nych­ kulturą i sztuką czy też historią. A także dla wszystkich jakkolwiek powiązanych z Krakowem. I tych szukających wartościowej odmiany w dostępnych obecnie pomocach dydaktycznych dla dzieci.
Planowane i pożądane pozycje
1
...
100 101 102
...
138
  • 13 powodów
    Asher, Jay
  • Dziecko last minute
    Socha, Natasza
  • Bieguni
    Tokarczuk, Olga
  • Zamki na piasku
    Bohjalian, Chris
  • Opiekunka do dzieci
    Herrmann, Elisabeth
  • Nagość życia
    Hatzfeld, Jean
Należy do grup
  • [awatar]
    las_w_nas
  • [awatar]
    Montessori

Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.
KrakowCzyta.pl to portal, którego sercem jest olbrzymi katalog biblioteczny, zawierający setki tysięcy książek zgromadzonych w krakowskich bibliotekach miejskich. To miejsce promocji wydarzeń literackich i integracji społeczności skupionej wokół działań czytelniczych. Miejsce, w którym możemy szukać, rezerwować, recenzować, polecać i oceniać książki.

To społeczność ludzi, którzy kochają czytać i dyskutować o literaturze.
W hali odlotów Międ­zyna­rodo­wego­ Portu Lotniczego im. Jana Pawła II Kraków-Balice został uruchomiony biblioteczny regał – Airport Library! To kolejny wspólny projekt z Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport! Airport Library, czyli Odlotowa Biblioteka to bezpłatny samoobsługowy regał, z którego mogą korzystać pasażerowie oczekujący na lot. Można znaleźć na nim książki dla dzieci oraz dorosłych w wersji polskiej oraz obcojęzycznej. Udostępnione dzieła należy odłożyć na półki biblioteczki przed odlotem. • Książki na ten cel przekazała Biblioteka Kraków oraz krakowskie konsulaty, współpracujące z Instytutem Kultury Willa Decjusza nad Wielokulturową Biblioteką dla krakowian. • Konsulaty, które przekazały książki na regał Airport Library: Konsulat Generalny Węgier w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Federalnej Niemiec w Krakowie, Konsulat Republiki Indonezji w Krakowie, Konsulat Generalny USA w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Słowackiej w Krakowie oraz Konsulat Królestwa Hiszpanii w Krakowie. • Airport Library to kolejny wspólny projekt Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport i Biblioteki Kraków. Obie instytucje rozpoczęły współpracę w maju 2022 roku, podczas Święta Rodziny Krakowskiej. W czerwcu w CEL została otworzona stała biblioteczka o tematyce podróżniczej „Odlotowa biblioteka” działająca na zasadzie book­cros­sing­owej­. Od lipca w filiach Biblioteki Kraków rozp­owsz­echn­iane­ są egzemplarze kwartalnika „Airside” wydawanego przez CEL Kraków Airport.
foo