Strona domowa użytkownika
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
Najnowsze recenzje
-
Piękny, zabytkowy Lwów oczami młodej, wrażliwej na artystyczne uroki Ukrainki. Ślady polskości na każdym kroku. Czy można się dziś fascynować odchodzącą w zapomnienie historią przedwojennego miasta? • Dla miłośników sztuki miejskiej i wycieczek sentymentalnych po wschodnich rubieżach.
-
Zawodowy tłumacz, który na co dzień zajmuję się tłumaczeniem instrukcji obsługi urządzeń elektrycznych przyjmuje tajemnicze zlecenie przetłumaczenia XVI-wiecznego manuskryptu. Tekst, który dostaje partiami, jest zapisem pamiętnikarskim hiszpańskiego mnicha Diega de Landy, który uczestniczył w niebezpiecznej wyprawie konkwistadorów po święte księgi Majów. Podczas tejże podróży w tajemniczych okolicznościach giną kolejno poszczególni członkowie ekspedycji, a towarzyszący im indiańscy przewodnicy zaklinają, by zawrócili z drogi. • Mamy zatem kawałek niezłej literatury przygodowej, ale gdy świat z pamiętnika zaczyna przenikać do współczesnego obrazu Moskwy fabuła jakby zatraca swój fascynujący bieg i przechodzi w filozoficzno-religijne dywagacje, które najlepiej obchodzić szerokim łukiem. • Wiadomo, że to Majowie przewidzieli koniec świata w początkach XXI wieku. Gdzieś to już słyszałem. Dlatego nie specjalnie polecam.
-
Znając wcześniejszą twórczość Amora Towlesa zupełnie w ciemno porwałem z księgarskiej półki i zakupiłem książkę ,,Stolik dla dwojga". Miała to być moja literacka uczta. Tymczasem... • W skład zaserwowanego przez Towlesa literackiego dania wchodzi sześć opowiadań, których tłem fabularnym staje się Nowy Jork i jedna mini opowieść prawie kryminalna z holywoodzkiego Los Angeles. Historie z życia, ot obrazki obyczajowe, takie niby nic nieznaczące, a jednak trącące lekką sensacją. To takie dykteryjki, które opowiada się znajomym podczas koleżeńskiej kolacji, albo na ploteczkach przy kawiarnianym stoliku. • Czułem się lekko zawiedziony, bo nie na taką ucztę się co prawda szykowałem. Jednak język literacki Towlesa uwodzi. Jego niespieszna narracja otulona w kulturalny i wysmakowany anturaż prowadzi bezpiecznie ku końcowi każdego opowiadania. Nawet jeśli zakończenie niepokoi lub zastanawia, to autor odcina je z uśmiechem kelnera, który oznajmia: ta historia była podana na koszt firmy.
-
Każde życie zawiera w sobie cząstkę życiorysów i historii przeszłych, które otrzymało niejako w spadku od swoich krewnych, rodziców, czy bliskich. Korowód ludzkich losów trwa przez kolejne pokolenia, a echa przeszłości objawiają się w nowych odsłonach i we współczesnych kontekstach. • Wydaje mi się, że ,,Korowód" to najbardziej osobista z wszystkich dotychczasowych powieści Jakuba Małeckiego. To trochę jak rozprawa ze zmorami, czy też cieniami własnej przeszłości, z bagażem nieraz trudnych historii z dzieciństwa i okresu dorastania. Jak to się wszystko przekłada na dorosłe życie? • Pięknie wydana edycyjnie przez krakowskie wydawnictwo SQN książka to dodatkowa przyjemność obcowania z tą powieścią. Intrygująca okładka, niedokończone fragmenty wspomnień, pusty ostatni rozdział, to zaproszenie do pobudzenia czytelniczej fantazji. Książka nie jest zamknięta, tak jak życie jej autora - czterdziestodwuletniego Jakuba Małeckiego. Puste kartki czekają na swój dalszy ciąg.
-
We mgle niewiele widać. Łatwo zbłądzić, przeoczyć istotne wskazówki, albo pomylić zwykłego bandziora z wampirem. Komisarz Bruno Kowalski z komendy miejskiej policji w Sandomierzu co prawda nie wierzy w wampiry, ale musi stawić czoła rodzącej się w mieście plotce o seryjnym zabójcy kobiet. W dodatku nie dają mu spokoju ludzkie zwłoki przypadkowo odnalezione w piwnicy opuszczonego domu przy cmentarzu na Piszczelach. Czy kumulacja tajemniczych spraw kryminalnych w niewielkim przecież Sandomierzu może mieć wspólny przyczynek? Zdaje się, że tylko komisarz Kowalski i miejscowy pasjonat historii - Krzysztof Szorca wierzą, że coś jest na rzeczy. • Akcja kryminalnej powieści Michała Śmielaka wciąga w pełną interesujących wątków przygodę gdzie nie tylko poluje się na wampiry, ale i ucieka przed tatarskimi hordami, zmaga ze średniowiecznymi zabobonami, a także wnika w historię perelowskiej budowy zabezpieczającej osuwającą się skarpę starego rynku. Fabuła jest wielowątkowa i trochę jak w kalejdoskopie zaczyna się czytelnikowi mieszać o co tak na prawdę chodzi w tej powieści. A kiedy przysłany z centrali komisarz oznajmia podczas konferencji prasowej finał poszukiwania tak zwanego ,,wampira z mgły" wszystko wydaje się pozamiatane. Jednak nie dla Bruna Kowalskiego. On czuje, że prawdę o zbrodniach należy szukać w przeszłości. • "Miasto mgieł" wciągnęło mnie w swoją opowieść i dałem się ponieść fabule. Troszeczkę mnie drażniły odautorskie poglądy przemycane w opisie życia Krzysia Szorcy, ale to tylko mały defekt, który nie popsuł mi dobrego wrażenia po przeczytaniu całości.