Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
fiolka

Do czytania wybieram najczęściej literaturę sprzed XXI wieku, nie stronię od liryki i dramatu, czasami sięgam po reportaż, a najrzadziej decyduję się na literaturę popu­larn­onau­kową­. Bardzo lubię czytać biografie, wspomnienia, listy i dzienniki.
Poniższe wyrywki z czytanych przeze mnie tekstów mocno ze mną współgrają, więc są przedłużeniem tych kilku słów o sobie :)😊

„Ciekawe jest widzieć, że niemal wszyscy ludzie wielkiej wartości zachowują się z prostotą i że niemal zawsze owa ich prostota jest brana za świadectwo tego, że są niewiele warci”.
Myśli, Giacomo Leopardi

„Intensywność marzeń, ważniejsza jest od ziszczeń”.
Wysoki Zamek, Stanisław Lem

Najnowsze recenzje
1 2 3 4 5
...
18
  • [awatar]
    fiolka
    Bezimienny kot, któremu towarzyszymy od pierwszych chwil jego życia, jest narratorem i naszym przewodnikiem po świecie, w którym przyszło mu żyć. I to on prowadzi nas po meandrach ludzkiej natury. Jest bystrym obserwatorem, próbującym odgadnąć motywy postępowania swojego pana, Kushamiego, jego rodziny i znajomych. Z reguły krytycznie ocenia zachowanie człowieka, nie widząc sensu w wielu jego działaniach, a czytelnik im wnikliwiej poznaje bohaterów, Kushamimego, Meiteia i Kangetsu, tym bardziej przychyla się do kocich wniosków. • Nie wolno zapominać, że „Jestem kotem” to utwór satyryczny, prześmiewczy i śmiech jest tu jak najbardziej na miejscu, z tym że to jest ten jego rodzaj, unieśmiertelniony jeszcze przez Gogola – Z czego się śmiejecie? Z samych siebie się śmiejecie! • I mimo że utwór powstał ponad sto lat temu, a ostrze satyry wymierzone zostało wówczas w japońską inteligencję początku XX wieku, szczególnie w jej odchodzenie od tradycji w stronę bezmyślnej europeizacji, to wiele nonsensów ukazanych przez kota, można przypisać także i nam współczesnym. • Są w tej historii momenty komiczne, moim ulubionym jest opowiadanie Kangetsu o tym jak kupował skrzypce, ale sporo jest gorzkich refleksji, a nawet bezdusznych poczynań. • Kot na koniec wydał swój werdykt. • „Im dłużej żyję pośród ludzi i im uważniej im się przyglądam, tym głębiej jestem przekonany, jak bardzo są źli i zepsuci”. Miau! • Auuu! Zabolało!
  • [awatar]
    fiolka
    „Jeżeli nie podoba ci się rzeczywistość, to idź sobie gdzie indziej!” • Po co psuć dobrą atmosferę złośliwością, krytykanctwem, protekcjonalizmem? Czy to coś zmieni? • Jeśli ci się nie podoba, to idź narzekać gdzie indziej, no chyba że zamierzasz coś zrobić, dać przykład i pomagają ci w tym: „pokora, samoograniczenie, szacunek dla prawa, szacunek dla poglądów innych, wierność zasadom, wytrwałość, odpowiedzialność, umiejętność godzenia sprzecznych potrzeb, zdolność do organizowania się wokół istotnych celów, troska o los słabych, mądre wątpliwości wobec zbyt pochopnych działań dla dobra wszystkich. • I tego wszystkiego trzeba wymagać przede wszystkim od siebie, a nie od innych”. • Nie tylko dla polityków, chociaż im te wytyczne szczególnie by się przydały, a ze spisu dosyć ważnych pojęć politycznych opracowanych przez Brombę i jej przyjaciół wszyscy działacze powinni zdawać obowiązkowy egzamin, przed objęciem swoich ważnych stanowisk. • Dostało się też autorytetom. • „Autorytety mogą się mylić, a do ich opinii trzeba podchodzić ostrożnie. … I jeszcze jedno – jeżeli ktoś z całkowitym przekonaniem uważa się za autorytet, to raczej nim nie jest”. • Świetna przypowiastka i bynajmniej nie tylko dla dzieci.
  • [awatar]
    fiolka
    Miałam w czym wybierać, bo utwory zebrane w tym opracowaniu to pierwszorzędna kolekcja twórczości Mariana Hemara. W zbiorze tym teksty zostały pogrupowane chronologicznie na wiersze przedwojenne, wojenne, powojenne i ostatnie, następnie figurują w nim dwie jednoaktówki, wybór fraszek, a całość zamykają piosenki. • Dużą część zaprezentowanego dorobku obejmują wiersze o Lwowie, ukochanym, do ostatniego wydanego na obczyźnie tchu, mieście. W nim się urodził, dwadzieścia lat wcześniej od swojego kuzyna Stanisława Lema, w nim doczekał się niepodległej Polski i w nim zaczął tworzyć pierwsze wiersze. • Sławę, popularność i pieniądze przyniosła twórcy współpraca w tandemie z Julianem Tuwimem dla kabaretu literacko-artystycznego „Qui Pro Quo”, a następnie dla „Cyrulika Warszawskiego”. To w nich rozwinął skrzydła. • Hemar to mistrz tekstów kabaretowych, w zabawie słowem szedł łeb w łeb z Tuwimem, dowcipem i celną ripostą dorównywał Słonimskiemu, a liryzmem i refleksją Lechoniowi, wraz z nimi pisał bardzo popularne w międzywojniu szopki polityczne. • Pozostawił po sobie olbrzymi zbiór piosenek, nostalgicznych, sentymentalnych, poruszających duszę, czytając je, miałam przed oczyma czarno-białe kadry niemych filmów. • Wydana przez Wydawnictwo Literackie książka pokazuje tę wielką różnorodność twórczą poety. Mnie podbiły jednoaktówki, najpierw zachwyciłam się „Ostatnim trenem”, w którym Hemar domniemywa, że Kochanowski napisał tren XX i prezentuje nam jego treść oraz sugeruje, co mogło się z im stać, a zaraz potem ujęła mnie „Umowa”, czyli rozmowa Fryderyka Szopena i Cypriana Kamila Norwida. Wspaniałe są kanegiryki i elegie o prawdziwych pieskach, od razu przyniosły mi skojarzenia z „Kotami” Eliota. • Ogarnął mnie żal, że tego się nie zna, nie czyta, a to naprawdę świetne teksty, które przeminęły, tak jak zapomniało się o Hemarze, który ukochał oprócz wspomnianego wyżej Lwowa, polski język, polską literaturę i polską ojczyznę. Daje tego świadectwo w licznych utworach o tematyce społecznej, tych bardziej i mniej satyrycznych, w których zwraca uwagę na niektóre przywary międzywojennych Polaków, ale czy tylko międzywojennych?
  • [awatar]
    fiolka
    Bardzo chciałam poznać coś Waltera Scotta, ale wydawało mi się, że tę literacką z nim przygodę rozpocznę od „Rob Roya”, bo tkwi on w czołówce lektur najdłużej czekających na przeczytanie. Zupełnym przypadkiem wpadł mi jednak w oko „Waverley…”, a że był na wyciągnięcie ręki, postanowiłam, że zacznę od niego. Jakże przyjemną okazał się lekturą i nawet nieprzesadnie staroświecką. • To rodzaj powieści historycznej, awanturniczej i przygodowej w romantycznym entourage’u. Sporo w niej szkockiego folkloru, bohaterów idealistów i buntowników, rozterek duchowych i tego specyficznego „czucia i wiary. • Docierały do mnie echa „Pana Tadeusza”, zwłaszcza wtedy, gdy raz po raz słońce chyliło się ku zachodowi, jak to drzewiej bywało, bo dzisiaj to już tylko zachodzi albo kiedy Edward przeżywał rozterki, którą z panien wybrać, Różę czy Florę, a także opis polowania, zaciekłych kłótni między bohaterami i wielkie mniemanie o sobie ojca Róży, barona Bradwardine’a, podkreślane wszędobylskimi niedźwiedziowymi emblematami rodowymi. I te postaci, śmieszne i heroiczne. • Po tej lekturze, moje „chcę przeczytać Rob Roya” stało się jeszcze bardziej uzasadnione i mam nadzieję, że wkrótce stanie się temu zadość.
  • [awatar]
    fiolka
    Wydawało mi się, że nieco znam biografię Tadeusza Boya-Żeńskiego, bo kiedyś czytałam o nim w „Błaźnie-wielkim mężu” Hena, pamięć jednak nieco się zatarła, dlatego postanowiłam odświeżyć sobie życiorys tego frankofila literatury. • I odświeżyłam. Nie tylko biografię człowieka, ale i środowiska, w którym żył, a także zarys międzywojnia z jego politycznymi wzlotami i upadkami, nastrojami i oczekiwaniami społecznymi. I podczas tego słuchania o Boyu w wydaniu Śliwińskiej, przypomniała mi się tożsama aura, która towarzyszyła mi podczas czytania „Błazna-wielkiego męża”, czyli jednoczesna chęć czytania o Rydlu, o Wyspiańskim, o Pareńskich, o Krzywickiej. Wielka potrzeba zanurzenia się w ówczesnej rzeczywistości, ciekawość świata i ludzi tamtych czasów. Uznaję to za wartość dodaną tej książki. • A w kwestii spraw poufałych... • Zaciekawiły mnie, nie pamiętam, czy Hen o tym wspominał, wszystkie wzmianki o charakterystycznym tembrze głosu Żeleńskiego, a także stabilność małżeństwa Tadeusza i Zofii, trwającego nieprzerwanie mimo romansów z obu stron, brak skandali, rodzaj wzajemnego szacunku i lojalności. • Moją uwagę przykuł też interes wydawniczy Boya, bo autorka wyczerpująco i zajmująco opisała funkcjonowanie tej wydawniczej instytucji. Miał swoją firmę portretową Witkacy, miał i Żeleński swoją Bibliotekę Boya. • Bardzo też byłam ciekawa okresu lwowskiego pisarza i z wielką uwagą wsłuchałam się w to, co i jak biografka napisała o tym czasie. I zgadzam się z tym, że „Prawdy, półprawdy i nieprawdy przekazywane po latach przez żyjących świadków historii, formują życiorysy tych, którzy nie mogą się bronić. Publiczne świadectwa wydawałoby się bezsporne, prześwietlone przez pamięć żyjących i dociekliwość badaczy tracą wiarygodność” i jeszcze: „różna jest optyka patrzenia na tę samą sprawę”. • Tak przecież zrobił sam Żeleński, pisząc plotkę o weselu Rydla, dzisiaj nieodzowną przy analizie dzieła Wyspiańskiego, a wówczas mocno krytykowaną za to, że odarł „poetyckie odbicie tego wesela przepuszczone przez pryzmat wyobraźni i refleksji Wyspiańskiego”. • Po tej lekturze wiem, że po biografie Moniki Śliwińskiej będę sięgać.
Ostatnio ocenione
1 2 3 4 5
...
15
  • Wariackie papiery
    Wiech
  • Na dnie w Paryżu i Londynie
    George, Orwell
  • Morderca musi umrzeć
    SegalK.
  • Menażeria ludzka
    Zapolska, Gabriela
  • Pożegnania
    Dygat, Stanisław
  • Akademia pana Kleksa
    Brzechwa, Jan
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.
KrakowCzyta.pl to portal, którego sercem jest olbrzymi katalog biblioteczny, zawierający setki tysięcy książek zgromadzonych w krakowskich bibliotekach miejskich. To miejsce promocji wydarzeń literackich i integracji społeczności skupionej wokół działań czytelniczych. Miejsce, w którym możemy szukać, rezerwować, recenzować, polecać i oceniać książki.

To społeczność ludzi, którzy kochają czytać i dyskutować o literaturze.
W hali odlotów Międ­zyna­rodo­wego­ Portu Lotniczego im. Jana Pawła II Kraków-Balice został uruchomiony biblioteczny regał – Airport Library! To kolejny wspólny projekt z Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport! Airport Library, czyli Odlotowa Biblioteka to bezpłatny samoobsługowy regał, z którego mogą korzystać pasażerowie oczekujący na lot. Można znaleźć na nim książki dla dzieci oraz dorosłych w wersji polskiej oraz obcojęzycznej. Udostępnione dzieła należy odłożyć na półki biblioteczki przed odlotem. • Książki na ten cel przekazała Biblioteka Kraków oraz krakowskie konsulaty, współpracujące z Instytutem Kultury Willa Decjusza nad Wielokulturową Biblioteką dla krakowian. • Konsulaty, które przekazały książki na regał Airport Library: Konsulat Generalny Węgier w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Federalnej Niemiec w Krakowie, Konsulat Republiki Indonezji w Krakowie, Konsulat Generalny USA w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Słowackiej w Krakowie oraz Konsulat Królestwa Hiszpanii w Krakowie. • Airport Library to kolejny wspólny projekt Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport i Biblioteki Kraków. Obie instytucje rozpoczęły współpracę w maju 2022 roku, podczas Święta Rodziny Krakowskiej. W czerwcu w CEL została otworzona stała biblioteczka o tematyce podróżniczej „Odlotowa biblioteka” działająca na zasadzie book­cros­sing­owej­. Od lipca w filiach Biblioteki Kraków rozp­owsz­echn­iane­ są egzemplarze kwartalnika „Airside” wydawanego przez CEL Kraków Airport.
foo