Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
Iska

"Czytanie książek to najpiękniejsza zabawa, jaką sobie ludzkość wymyśliła"
Wisława Szymborska

"Kto czyta książki, żyje podwójnie"
Umberto Eco

"Łatwiej niektórym książkę napisać, niż drugim ją przeczytać"
Alojzy Żółkiewski

"Z książkami jest tak, jak z ludźmi: bardzo niewielu ma dla nas ogromne znaczenie. Reszta po prostu ginie w tłumie"
Wolter

Najnowsze recenzje
1
...
97 98 99
...
118
  • [awatar]
    Iska
    Było to moje pierwsze spotkanie z twórczością Elif Safak i zapewne nie ostatnie. „Bękart ze Stambułu” to przede wszystkim zadziwiająco bogata w bardzo żywy sposób przedstawiona historia wzajemnych relacji turecko-ormiańskich. Akcja powieści rozgrywa się we współczesnym nam Stambule. Tu poznajemy rodzinę Kazanci, a właściwie tylko jej żeńską część, bowiem wszystkich mężczyzn z tego rodu niestety w bardzo młodym wieku Allach postanowił zabrać do siebie. Kluczową postacią w całej tej opowieści jest dzie­więt­nast­olet­nia, nieco zbuntowana Asya, której dotąd nie było dane poznać biologicznego ojca. Asya to rodowita Turczynka, nihilistka, który za nic ma sobie przeszłość. Ważne jest dla niej tylko tu i teraz. Z kolei na sąsiednim kontynencie swe spokojne życie w Stanach Zjednoczonych wiedzie niejaka Armanusz. Armanusz to raczej ułożone dziecko, oczytane, przywiązujące ogromną wagę do swego ormiańskiego rodowodu. Jej rodzice są po rozwodzie, więc w chwili obecnej Amy wychowuje matka Rose i jej ojczym Mustafa Kazanci. Amy wiedziona ciekawością i chęcią odkrycia tajemnicy związanej z przeszłością swej ormiańskiej rodziny potajemnie ucieka do Stambułu. Tu losy Asyi i Armanusz „wjeżdżają” na wspólny tor… Okazuje się, że znacznie więcej dziewczynki łączy niż dzieli… • Książka Safak to nie tylko opowieść o losach pewnej rodziny ze Wschodu, ale też niesamowicie zilustrowany obraz samej Turcji. Turcji z jakże krwawą przeszłością, ale również z głęboko zakorzenioną tradycją, niezwykle bogatą, pyszną i pełną barw kulturą. Autorka przedstawiła to wszystko w tak niesamowity dla czytelnika sposób, że czytając tę powieść odnosi się wrażenie, jakby się aktualnie odbywało podróż po fascynującym Stambule. Wprost urzekło mnie piękno tego miasta. Bardzo szybko i przyjemnie się tą książkę czyta. Pod względem fabularnym może jest nieco zbyt przewidywalna, ale ogólnie zadowalająca… Polecam zatem, bo myślę, że warto.
  • [awatar]
    Iska
    To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Katarzyny Bondy. Przyznam szczerze raczej średnio udane. „Sprawę Niny Frank” niewątpliwie czyta się bardzo szybko z uwagi na bardzo prosty język literacki, choć momentami bywa nużąca. Przynajmniej w moim odczuciu. Akcja mało wartka, zbrodnia mało spektakularna, a na dodatek niezbyt interesujące portrety bohaterów. W sumie niczym mnie nie zaskoczyła, żebym mogła powiedzieć ŁAŁŁŁŁ. Szkoda, że autorka w kilku rozdziałach pod rząd mówi o tym samym używając nieco innych słów na zobrazowanie sytuacji. Wiele też do życzenia pozostawia samo zakończenie. „Co by było gdyby…” to z całą pewnością nie jest zbyt dobry pomysł. Może dlatego, że autorce zwyczajnie zabrakło weny na nieco inną, bardziej szokującą puentę. W pierwszym starciu Pani Bonda mnie do siebie nie przekonała, ale też niezupełnie do końca zraziła. Może kiedyś na tak zwane „odmóżdżenie” spróbuję ponownie jakiejś innej jej lektury… Zobaczymy.
  • [awatar]
    Iska
    Thriller thrillerem, ale fantastyka, z którą mamy do czynienia w powieści „Domofon” mnie wprost powaliła na kolana… Nie jestem w stanie tego zaakceptować, bo zwyczajnie nie lubię, nie znoszę, nienawidzę aż tak odrealnionej fabuły. Jak będę miała ochotę na spotkanie z zupełną fikcją literacką to sięgnę po Tolkiena, Martina, Sapkowskiego, albo coś w tym właśnie guście… A wszystko tak interesująco się zapowiadało. Warszawa, zwykłe osiedle, trochę psychodeliczni lokatorzy, pierwszy śmiertelny niby-wypadek i nagle BACH!!! Co takiego? Istna katastrofa. Początkowo książka ta tchnęła nieco klimatem z powieści S. Kinga. Jednak im dalej, tym gorzej. Dobrze, że wiem na co przynajmniej Miłoszewskiego stać, bo „Domofon” przeczytałam jako ostatnią jego powieść w przeciwnym wypadku byłoby to moje jedyne spotkanie z tym polskim pisarzem…Cóż tym razem bardzo się zawiodłam lekturą. Wolę jak coś przeraża, ale w granicach zdrowego rozsądku, zahaczając o świat realny, a nie jakąś totalną ułudę. Uspr­awie­dliw­ieni­em dla tej pozycji może być jedynie to, że rzeczywiście jest to książka, którą czyta się w mgnieniu oka. To wszystko, co mam do dodania na jej temat.
  • [awatar]
    Iska
    „Silva rerum” czyli księga domowa sied­emna­stow­iecz­nej szlacheckiej rodziny Narwojszów. To epicka powieść napisana niezwykle plastycznym językiem, z której kart spoziera na czytelnika zmysłowy styl baroku z całym swym bogactwem, a także wiel­okul­turo­wośc­ią przepięknego Wilna. Poznajemy w niej Narwojszów, którym cudem udało się uciec przed kozacką masakrą. Jan Maciej wraz ze swą żoną Elżbietą mają tylko dwójkę dzieci, są nimi bliźniaki: Urszula oraz Kazimierz. To dość niesforne dzieci, których niczym nieograniczona ciekawość kiedyś zgubi… Kluczowym dla całej akcji w powieści jest moment, gdy u Narwojszów pojawia się niejaki Bonifacy Głuptasek, który nie jest zwyczajnym zagubionym wędrowcem. To wieszcz, który w sposób bardzo bezpośredni przedstawia Janowi i Elżbiecie wizję przyszłości ich własnych dzieci. Narwojszowie zdają się być nieco przerażeni przepowiedniami Bonifacego, nie zdając sobie sprawy z tego, że jego słowa to nie są tylko zwykłe mrzonki, ale jedna z jego najszczerszych, życiowych prawd. Jak się na końcu okazuje Głuptasek nie kłamał. Urszula trafia do zakonu, Kazimierz zaczyna studia i jednocześnie angażuje się dość intensywnie w studenckie bójki przynosząc hańbę rodzinie. W życiu Narwojszów pojawia się również niejaki Jan Kirdej Biront, który będzie miał znaczny wpływ na dalszy los członków całego rodu. Okazuje się, że Narwojszowie skrywają przed światem niejedną tajemnicę. „Silva rerum” to wciągająca, porywająca, burzliwa, dojrzała, ale także zmysłowa powieść, obok której z całą pewnością nie da się przejść obojętnie. Zatem polecam gorąco, bo nie sposób się od niej oderwać...
  • [awatar]
    Iska
    „Niewidzialny most” to powieść, której tłem jest II Wojna Światowa. Jej głównym bohaterem jest Andras Levi, Węgier, który w wyniku wygranego konkursu dostaje się na studia arch­itek­toni­czne­ do Paryża. Jest młodym człowiekiem pełnym ambicji, pasji, chcącym za wszelką cenę zrealizować swe marzenia. W wielkim francuskim mieście poznaje także swą miłość życia, niejaką Klarę. Andrasa i Klarę tak naprawdę znacznie wiele od siebie dzieli niż łączy, ale mimo wszystko trwają w swej namiętności. Z czasem jednak okazuje się, że życie wcale nie jest takie łatwe jakim się zazwyczaj wydaje. Każdy bowiem skrywa jakieś tajemnice. Odkąd Klara wyjawia Andrasowi swój od lat skrywany sekret ich wspólne życie staje się pasmem nieustających nieszczęść. Następuje nagły koniec studiów w Paryżu, deportacja na Węgry, wybuch wojny, przymusowa praca w obozie na Ukrainie, narodziny, śmierć, wielokrotne rozstania i powroty… Wszystko to przedstawione z epickim rozmachem, w sposób bardzo refleksyjny, pełen poruszających wspomnień, dramatycznych wydarzeń oraz wielkich uczuć. Bohaterowie zdeterminowani przez historię ciągle muszą zmagać się z tym co nieuchronne. Przez cały czas walczą przede wszystkim o przetrwanie, ale również o miłość, przyjaźń, szczęście i pokój. „Niewidzialny most” to poruszająca historia o miłości wystawionej na jedną z najcięższych prób. Książka ta z całą pewnością warta jest przeczytania, choć to w całości tylko zwykła fikcja literacka. Momentami wydawała mi się nieco nużąca prze zbyt długie opisy pewnych sytuacji i mało zaskakująca, choć intrygowała do samego końca i była raczej niep­rzew­idyw­alna­. Ogólnie polecam ;)
Ostatnio ocenione
1
...
18 19 20
...
98
  • Święty Mikołaj i Śnieżynka, która spadła mu z nieba
    D'Ignazio, Michele
  • Królik i Misia
    Gough, Julian
  • Świat dla ciebie zrobiłem
    Papużanka, Zośka
  • Hip, hip, kura!
    Bednarek, Justyna
  • Święty Mikołaj bierze nadgodziny
    D'Ignazio, Michele
  • Kakao szambao
    Pervan, Jelena
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.
KrakowCzyta.pl to portal, którego sercem jest olbrzymi katalog biblioteczny, zawierający setki tysięcy książek zgromadzonych w krakowskich bibliotekach miejskich. To miejsce promocji wydarzeń literackich i integracji społeczności skupionej wokół działań czytelniczych. Miejsce, w którym możemy szukać, rezerwować, recenzować, polecać i oceniać książki.

To społeczność ludzi, którzy kochają czytać i dyskutować o literaturze.
W hali odlotów Międ­zyna­rodo­wego­ Portu Lotniczego im. Jana Pawła II Kraków-Balice został uruchomiony biblioteczny regał – Airport Library! To kolejny wspólny projekt z Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport! Airport Library, czyli Odlotowa Biblioteka to bezpłatny samoobsługowy regał, z którego mogą korzystać pasażerowie oczekujący na lot. Można znaleźć na nim książki dla dzieci oraz dorosłych w wersji polskiej oraz obcojęzycznej. Udostępnione dzieła należy odłożyć na półki biblioteczki przed odlotem. • Książki na ten cel przekazała Biblioteka Kraków oraz krakowskie konsulaty, współpracujące z Instytutem Kultury Willa Decjusza nad Wielokulturową Biblioteką dla krakowian. • Konsulaty, które przekazały książki na regał Airport Library: Konsulat Generalny Węgier w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Federalnej Niemiec w Krakowie, Konsulat Republiki Indonezji w Krakowie, Konsulat Generalny USA w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Słowackiej w Krakowie oraz Konsulat Królestwa Hiszpanii w Krakowie. • Airport Library to kolejny wspólny projekt Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport i Biblioteki Kraków. Obie instytucje rozpoczęły współpracę w maju 2022 roku, podczas Święta Rodziny Krakowskiej. W czerwcu w CEL została otworzona stała biblioteczka o tematyce podróżniczej „Odlotowa biblioteka” działająca na zasadzie book­cros­sing­owej­. Od lipca w filiach Biblioteki Kraków rozp­owsz­echn­iane­ są egzemplarze kwartalnika „Airside” wydawanego przez CEL Kraków Airport.
foo