Strona domowa użytkownika

Zawiera informacje, galerię zdjęć, blog oraz wejście do zbiorów.
[awatar]
fiolka

Do czytania wybieram najczęściej literaturę sprzed XXI wieku, nie stronię od liryki i dramatu, czasami sięgam po reportaż, a najrzadziej decyduję się na literaturę popu­larn­onau­kową­. Bardzo lubię czytać biografie, wspomnienia, listy i dzienniki.
Poniższe wyrywki z czytanych przeze mnie tekstów mocno ze mną współgrają, więc są przedłużeniem tych kilku słów o sobie :)😊

„Ciekawe jest widzieć, że niemal wszyscy ludzie wielkiej wartości zachowują się z prostotą i że niemal zawsze owa ich prostota jest brana za świadectwo tego, że są niewiele warci”.
Myśli, Giacomo Leopardi

„Intensywność marzeń, ważniejsza jest od ziszczeń”.
Wysoki Zamek, Stanisław Lem

Najnowsze recenzje
1 2 3 4 5
...
18
  • [awatar]
    fiolka
    Jestem wielką admiratorką prozy Kornela Filipowicza. Literatura, którą raczy czytelnika, mnie zjednała pierwszymi przeczytanymi refleksyjnymi zdaniami. Jest też w tej twórczości coś takiego, że w zachwycie i w jakimś dziwnym oczarowaniu trwam, przede wszystkim w trakcie czytania. Po lekturze zostaje mi zazwyczaj tylko po wielokroć odbite echo dobrych wrażeń. • Poprzez bezpośredni zwrot do czytelnika i specyficzne prowadzenie narracji odbieram tekst jak rozmowę z bliską mi osobą. Filipowicz, pisząc, jednocześnie do mnie mówi, a ja chłonę te słowa i próbuję z nich wyczytać sedno, wyłuskać istotę przemyśleń i złapać wszystkie odcienie impresji. Bardzo często mam poczucie, że jestem tuż obok tego opisywanego przez niego świata, bo i ja daję się ponieść zadumie i namysłom. • Refleksje nad tym, jacy my ludzie jesteśmy, powodują, że opowieści autora, stają się filozoficznymi mini rozprawami. Filipowicz jest mistrzem utworów kameralnych, kontemplacyjnych, prozy zatrzymania się. • I dzięki temu po raz kolejny miałam tę przyjemność, że mogłam na krótki czas się zatrzymać i podumać o ludzkiej naturze. • Tym razem moim absolutnym faworytem był na poły humorystyczny, na poły nie tytuł - „Czar» Pewexu«".
  • [awatar]
    fiolka
    Wysłuchanie tej książki było jak przeniesienie się w czasie do tajemniczego, odległego kraju. Na początku uważnie wsłuchiwałam się w każde zdanie, łapałam kontekst historyczny i kulturowy, by potem swobodnie poddać się głosowi lektora opowiadającemu tę historię w imieniu pewnego studenta. Tego studenta podczas wakacji zaintrygował przypadkowo ujrzany w herbaciarni mężczyzna, zaintrygowanie przemieniło się w rodzaj fascynacji, która wraz z powrotem do Tokio przeszła w głębszą relację, sensei - gakusei. • Chłopaka zastanawiał niedzisiejszy sposób życia senseia i jego wycofanie ze świata. Bohater, próbując odkryć tajemnicę swego mistrza, przy okazji opowiada czytelnikowi o sobie, przede wszystkim o swych powiązaniach rodzinnych, z którymi się zmaga i próbuje ułożyć na swoich zasadach. • Rozmowy z mentorem o życiu i śmierci, o powinnościach, o młodości i starości są dla czytelnika, dla studenta również, odkrywaniem tytułowego sedna rzeczy. • Wielu ludzi zastanawia się nad tym, co bezpowrotnie przeminęło, czasami za tym tęsknimy, z rozrzewnieniem myślimy o naiwności przypisanej młodości, o późniejszej utracie złudzeń. I o takich poszukiwaniach, rozpamiętywaniach i dociekaniach jest ta opowieść, szczególnie ta część, w której sensei opisuje w liście swoją przeszłość. • Mnie frapowała jeszcze jedna kwestia, przyciągania się ludzi, to, jak wyczuwamy, kto może być dla nas interesujący, wartościowy i jak budujemy swoją osobowość dzięki wpływom innych. • Książka Natsumego, o której przed przeczytaniem nie wiedziałam nic, zafascynowała mnie na równi z fascynacją jaką odczuł student, ujrzawszy w herbaciarni obcego, ale właśnie t e g o, mężczyznę.
  • [awatar]
    fiolka
    Przytrafiła mi się prawdziwa peerelowska perełka. • Nie jest to dzieło wybitne, ale ma w sobie jakiś, właśnie niezapomniany smak, poetyczny czar, ulotny powiew młodości, budzącej się dojrzałości. Jest pięknym uhonorowaniem momentu przepoczwarzania się dziewczyny w młodą kobietę, ale nie tylko. To też opowieść o samotności, o braku bliskości i potrzebie bycia z kimś, nawet za wszelką cenę i o różnych oczekiwaniach wobec życia. • Wydaje się, że czytamy książkę o zbuntowanej nastolatce, która sama nie wie, czego chce. Z jej perspektywy też pokazana jest historia niezamężnej kobiety, życiowej rozbitki, w dodatku poetki, na niby dorosłej i niezależnej, • Różni je wiele, jednak ich relacja jest ciekawym obrazem bliskości, próbą zrozumienia wzajemnych potrzeb, akceptacją odmienności. • Świetnie sportretowani zostali rodzice dziewczyny, którzy, miałam wrażenie, prowadzili eksperyment wychowawczy, w jak najlepszym tego określenia znaczeniu. Stale byli obok, obserwowali, interesowali się, radzili, ale dawali też swojemu dziecku przestrzeń i rozbieg w dorosłość. • Wątek, w którym bohaterka wybiera się do docenta doktora habilitowanego inżyniera architekta, po to, by przekazać mu swoje badania nad bombą atomową, dla mnie będzie niezapomniany, jak to tytułowe wino, bo i śmieszny, i straszny, szczególnie gdy patrzę na niego prywatnymi matczynymi oczyma. I wydaje mi się, że współczesne nastolatki to naiwne dzieciaki, w porównaniu ze świadomością i dojrzałością młodzieży ówczesnej.
  • [awatar]
    fiolka
    Po Wiecha sięgam zawsze naumyślnie, po prostu on mnie nie zawodzi i jest odskocznią od ordynarności i prostactwa serwowanego w niektórych współczesnych kabaretach i stand-upach. Nawet jeżeli jego niektóre teksty są dzisiaj nie do końca zrozumiałe, gdyż stanowią satyryczną reakcję na nieprzetrwałe do obecnych czasów, a wtedy bieżące wypadki i nawet jeżeli kilka z felietonów wcześniej czytałam, to nadal i ponownie się z nich śmieję. • Wiech stworzył nie tylko niepowtarzalny język, nie tylko galerię osobliwych bohaterów, ale także dzięki poczciwej ironii oraz uszczypliwym aluzjom nadał, tym z życia wziętym warszawskim gawędom, swoisty klimat i nastrój. Nikt w tym świecie jednak nikogo nie szkaluje, z nikogo nie szydzi, nie używa bez powodu wulgaryzmów, nawet węglarz, wyzywający swego konia od najgorszych, dostaje w miarę parlamentarną reprymendę od przechodnia: • „Panie szanowny, jak się pan, do wielkiej cholery, wyrażasz? Mnie pan nie zajemponujesz, ale na ulicy znajdują się kobiety, które nie mają życzenia pańskich perorów słuchać. Jednem słowem, z uwagi na płeć piękną i także samo uczącą się młodzież przymknij się smolipysku drobnym szabrem w ciemienie drapany”. • I jeszcze w kwestii tej kolekcji osobliwych postaci. • Walerek i Gieniuchna, szwagier Felek Piekutoszczak, wujo Wężyk i ciocia Wężykowa ochoczo komentują i angażują się w zaokienną rzeczywistość powojenną, a znany z oryginalnych interpretacji dziejów narodowych i sztuk wszelakich, a także przewodnik po mieście stołecznym Warszawie, Teofil Piecyk, posiadają swoją własną, mocno awangardową filozofię życiową. • Moimi ulubieńcami tym razem były felietony, w których pan Teoś Piecyk oprowadzał czytelnika po właśnie odbudowywanej Warszawie i z właściwym sobie zapałem i przekonaniem opowiadał o postępach prac, jednocześnie z sentymentem wspominając miejsca, których ubyło. • Świetna to była lektura, a czytana umiarkowanymi porcjami, długo utrzymywała mój dobry humor na wysokim poziomie. Nade wszystko polecam: „Świąteczny prymaprylus”, „Kłopoty, św. Mikołaja”, „Tenisiści”.
  • [awatar]
    fiolka
    Ależ to była świeża lektura, mimo iż przeszło dziewięćdziesięcioletnia. Ta świeżość objawiała się w sposobie patrzenia na świat, w naturze przemyśleń i spostrzeżeń zdecydowanie bliższych współczesnym, niż ówczesnym współplemieńcom Orwella. • Poglądy pisarza i jego obserwacje natury ludzkiej są mi niebywale bliskie, dodatkowo styl, w jakim utrzymana była całość, pozornie kpiarski i żartobliwy, przykrywał tylko, dotkliwie poważną, nędzę ludzkiej egzystencji w epoce pomiędzy dwiema wojnami, w Paryżu i Londynie, w dwóch z ówczesnych europejskich metropolii. • Czytając przytoczony poniżej fragment o „hotelu” w 5. dzielnicy, w którym autor mieszkał, miałam przed oczyma matkę Stefanii Grodzieńskiej, która w tejże dzielnicy mieszkała również, w podobnym hoteliku, też wśród różnych dziwaków i imała się także najprzeróżniejszych zajęć, by przetrwać. • „W hotelu mieszkali dziwaczni osobnicy. Paryskie dzielnice slumsów wabią takich ludzi — ludzi, którzy zostali dotknięci samotnością i na wpół popadli w obłęd; którzy już nawet przestali udawać, iż są normalni czy też przyzwoici. Nędza zwalniała ich od konieczności przestrzegania obowiązujących norm zachowania, tak jak posiadanie pieniędzy zwalnia od pracy. Niektórzy z lokatorów prowadzili życie tak osobliwe, że doprawdy trudno nawet je opisać”. • Praca autora w charakterze plongeura w Hôtelu X i perypetie, których doświadczył z zaprzyjaźnionym białym emigrantem z Rosji, Borysem, niektórym mogą nie pomieścić się w głowie. • Nędza w Londynie doświadczana wespół z ulicznymi żebrakami i bezdomnymi śpiącymi po noclegowniach, nieróżniących się wiele od dziewiętnastowiecznych przytułków odmalowanych w powieściach Dickensa, przedstawiona jest równie barwnie i dosadnie. • Podsumowując, jakże trafna w odniesieniu do tej lektury wydaje się fraza, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. • I mimo iż sam T. S. Eliot nie był za tym, by książkę wydać, bo według niego była nierówna, niespójna i chaotyczna, ja ją skromnie polecam.
Ostatnio ocenione
1 2 3 4 5
...
15
  • Wariackie papiery
    Wiech
  • Na dnie w Paryżu i Londynie
    George, Orwell
  • Morderca musi umrzeć
    SegalK.
  • Menażeria ludzka
    Zapolska, Gabriela
  • Pożegnania
    Dygat, Stanisław
  • Akademia pana Kleksa
    Brzechwa, Jan
Nikt jeszcze nie obserwuje bloga tego czytelnika.
KrakowCzyta.pl to portal, którego sercem jest olbrzymi katalog biblioteczny, zawierający setki tysięcy książek zgromadzonych w krakowskich bibliotekach miejskich. To miejsce promocji wydarzeń literackich i integracji społeczności skupionej wokół działań czytelniczych. Miejsce, w którym możemy szukać, rezerwować, recenzować, polecać i oceniać książki.

To społeczność ludzi, którzy kochają czytać i dyskutować o literaturze.
W hali odlotów Międ­zyna­rodo­wego­ Portu Lotniczego im. Jana Pawła II Kraków-Balice został uruchomiony biblioteczny regał – Airport Library! To kolejny wspólny projekt z Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport! Airport Library, czyli Odlotowa Biblioteka to bezpłatny samoobsługowy regał, z którego mogą korzystać pasażerowie oczekujący na lot. Można znaleźć na nim książki dla dzieci oraz dorosłych w wersji polskiej oraz obcojęzycznej. Udostępnione dzieła należy odłożyć na półki biblioteczki przed odlotem. • Książki na ten cel przekazała Biblioteka Kraków oraz krakowskie konsulaty, współpracujące z Instytutem Kultury Willa Decjusza nad Wielokulturową Biblioteką dla krakowian. • Konsulaty, które przekazały książki na regał Airport Library: Konsulat Generalny Węgier w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Federalnej Niemiec w Krakowie, Konsulat Republiki Indonezji w Krakowie, Konsulat Generalny USA w Krakowie, Konsulat Generalny Republiki Słowackiej w Krakowie oraz Konsulat Królestwa Hiszpanii w Krakowie. • Airport Library to kolejny wspólny projekt Centrum Edukacji Lotniczej (CEL) Kraków Airport i Biblioteki Kraków. Obie instytucje rozpoczęły współpracę w maju 2022 roku, podczas Święta Rodziny Krakowskiej. W czerwcu w CEL została otworzona stała biblioteczka o tematyce podróżniczej „Odlotowa biblioteka” działająca na zasadzie book­cros­sing­owej­. Od lipca w filiach Biblioteki Kraków rozp­owsz­echn­iane­ są egzemplarze kwartalnika „Airside” wydawanego przez CEL Kraków Airport.
foo